Ludzie w dzisiejszych czasach tak bardzo sie śpieszą...Pędzą nie zauważając co dzieje się dookoła nich. Liczy się tylko ich cel, ich plany, ich niezależność. Tak rzadko myślą o innych, tak rzadko dostrzegaja ludzi i ich prawdziwe potrzeby( chyba że mogą im się do czegoś przydać). Nie mają czasu by sie zatrzymać,bo ciągle są ważniejsze sprawy... Ważniejsze od drugiego człowieka (często bardzo bliskiego)... od zdrowia ( które mają tylko jedno)... szczerego spojrzenia na swoje życie (którego drugi raz przeżyć nie będzie nam dane)... Nie mają czasu na zadawanie sobie pytań, na refleksję , na złapanie oddechu, który powoli tracą. Nie maja czasu na uprzejmości, na bezinteresowne gesty dobroci, na uśmiech... Zaczynaja przypominac maszyny, które by funkcjonowac, nie potrzebują ani pożywienia ani snu.
Tylko czy to co pilne zawsze jest ważne?
Czy to za czym tak pędzą jest gwarantem szczęścia?
Czy zdają sobie sprawę z tego co tracą w tej nieustannej pogoni ?
A może by tak zwolnić... ?
Nie rezygnować, tylko zwolnić...
Może raz na jakiś czas zatrzymać się, usiąść, pomyśleć...
Rozważyć czy nie omija nas w życiu coś ważnego... czy coś co naprawdę ważne nie zostało zsunięte na boczny tor... Zastanowić się czy nie pędzimy na oślep za tym co modne i wg. filozofii tego świata- niezbędne do szczęścia, a tak naprawdę zniewalające nas jako ludzi...
Przebudzenie nie jest łatwe ani przyjemne, ale kiedy już się obudzimy świat okazuje się naprawdę piekny... Stać nas na spontaniczne gesty miłości, na smakowanie życia, na cieszenie się tym co jest ,a nie rozmyślanie nad tym co będzie. Dostrzegamy prawdy, które dotychczas brzmiały dla nas obco, a nasze serca przepełnia nieopisana potrzeba niesienia dobra... potrzeba stawania się lepszym człowiekiem. I wbrew pozorom nie musimy mieć więcej by być kimś...nie musimy rozpychać sie łokciami by zostało nam dane... To niesamowite jak pewne rzeczy zaczynają "dziać się same" kiedy przestajemy o nie walczyć...
Zatrzymać się.... brzmi banalnie. A jednak w wielu przypadkach nie jest to możliwe, bo kredyt, bo dla dzieci przecież, bo tak trzeba. Żeby miały w życiu lepiej niż ja, niż ktoś inny.
OdpowiedzUsuńŻeby były szczęśliwe, to i ja będę.
Ale farsa. Ale takie są realia. Wyścig szczurów trwa. Ale czy potknięcie się jest rzeczywiscie dramatem? A może wybawieniem?
Dużo czasu potrzeba by to zrozumieć. Jeszcze więcej żeby się zatrzymać. Ja póki co nadal biegnę, ale jestem już zmęczona...
............I nagle ktoś łapie mnie za rękę i zatrzymuje.....................
Moniq
Często idzie się za tym, co nowe, zamiast za tym co lepsze...i gdzieś po drodze w tej gonitwie umyka prosta prawda, że trzeba ŻYĆ, a nie tylko istnieć...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
anya
witaj, ten teledysk to smutna wizja tego co widzimy wokół nas. Ale dla mnie jest tu odrobina optymizmu – na końcu przynajmniej pojawiają się emocje i chociaż gwałtowne, to mogą mieć moc oczyszczenia. Na co dzień widzimy dziesiątki, setki, „zaprogramowanych” ludzi z bardzo wąskim kątem widzenia, zazwyczaj ograniczającym się do czubka własnego nosa. Wielu bierze udział w tym maratonie do momentu, gdy zabraknie zdrowia żeby biec dalej. I zdaje się, że ważniejszy jest sam bieg niż to co jest na mecie, co jest celem. Kiedy tam dobiegają to okazuje się znowu, że to zbyt mało, bo przecież zawsze można biec po więcej .... czegokolwiek materialnego i dającego złudne spełnienie. Zwolnienie, zatrzymanie o którym piszesz, to najczęściej krok na który decyduje się niewielu. Reszta biegnie i nie widzi, nie pozwala też otworzyć oczu innym. Ilu myślało, żeby spróbować czegoś nowego, lepszego? A ilu faktycznie to zrobiło? Wydaje się, że zawsze będzie czas, zawsze „się zdąży”. Zagłusza się resztki sumienia, „przesyłając dalej” emailowe łańcuszki, które mają pomóc bliżej nieokreślonym dzieciom, raz w roku wysyła się drogiego („aż” 6zł + VAT) sms’a żeby wspomóc telewizyjną fundację bo wzruszył teledysk z dzieckiem na wózku. Można załamać się tym co widzimy lub się zatrzymać, wręcz wrzucić wsteczny bieg i zacząć uparcie brnąć pozytywnie pod prąd. Często potrzebny jest Prawdziwy Przyjaciel, który pomoże dokładnie wtedy, kiedy trzeba, bo przecież On nas bardzo dobrze zna ….. Uśmiech i dobre słowo do zmęczonej kasjerki nic nie kosztuje, telefon do kogoś z kimś się pokłóciłeś/-łaś dawno temu zawsze jest idealnym pomysłem. Można z łatwością znaleźć tych co nas naprawdę bardzo potrzebują .... w bloku w którym mieszkamy, po drugiej stronie ulicy, w sąsiedniej dzielnicy .... Kończąc już i jednocześnie nawiązując do Twojego ostatniego zdania, przypomniało mi się coś, co kiedyś ktoś mi zacytował, a brzmiało mniej więcej tak: „jeśli masz swoje serce w odpowiednim miejscu, to wszystko inne jest na właściwym miejscu”.
OdpowiedzUsuńdobranoc
RapTor
Wasze komentarze to kolejny dowód na to, że w życiu możemy otrzymac znaczniej więcej niż się spodziewamy... Dziękuję Wam, że jesteście.
OdpowiedzUsuńCzasem wystarczy jedno zdanie , czasem potrzeba kilka, a innym razem kilkanaście. Za każdym razem dokładnie tyle i trzeba, by wyrazic to co mamy głęboko w sercu. Jesteście niesamowici... Dzięki Wam ten blog żyje, a to cudowne uczucie:)