"Tajemnica ściga tajemnicę, zbrodnia podąża za zbrodnią. Zło przybiera rozmaite maski i kostiumy, podszywa się pod dobro i sprawiedliwość. Jest cyniczne i bezlitosne, zna każdy podstęp i nie waha się przed najokrutniejszą przemocą. Posługuje się sztyletem, intrygą, bogactwem, władzą. Sięga po sekretne symbole wiary i kultury, używa najbardziej zawikłanych szyfrów. Ale ostatecznie dobro zwycięża, prawda wychodzi na jaw, maski zła zostają oddarte, a kara wymierzona. Tajemnica obnażona przez jasne światło prawdy, przestaje być tajemnicą."
-— Zbigniew Mikołejko
Kiedy już zaufam, to tak jakbym miała dostęp do czystszego powietrza, gdy czuję zawód, to jakby mi ktoś odciął tlen. Duszę się, wdycham co się da… aby tylko przetrwać. I kiedy już serce tego nie wytrzymuje, nagle nie wiadomo skąd, zjawia się ktoś inny z defibrylatorem. Ktoś zupełnie obcy. Ktoś kogo nie mogę rozpoznać. Skąd mam wiedzieć czy nosi maskę, czy jej nie nosi?
OdpowiedzUsuńNie szukam potwierdzenia, że zło istnieje. Nie muszę. Spogląda na mnie na każdym kroku. Czasem przez głębokie oczodoły masek, kiedy indziej prosto w oczy, bezczelnie, prowokująco, bezkarnie. Atakuje z telewizji, z internetu. Jest takie medialne i wszechobecne. Tworzy fałszywe kodeksy, miraże szczęścia do którego można dojść łatwą drogą na skróty.
OdpowiedzUsuńZło mnie nie przeraża ale zastanawia mnie słabość Dobra. Wierzę, że Dobro jest. Widzę, że Dobro istnieje choć jak dla mnie jest Go zbyt mało. Jest dawkowane jak kosztowne lekarstwo. Jakże olbrzymiej odwagi i siły potrzeba aby nie tylko BYĆ DOBRYM, ale też żeby CZYNIĆ DOBRO .....
Zainspirowana poprzednim wpisem .....
..... Modlitwa 6.0
Ty znasz najlepiej
moje serce
dobre
miłości do ludzi
pełne
Ty widzisz najlepiej
moje serce
współczujące
wszystkim co mają
gorzej
ode mnie
Ty wiesz najlepiej
że moje serce
choć bije
często zamiera
strachem
zatrzymane
Ja wierzę Panie
jutro dodasz mi siły
i wtedy
bez strachu
wyjdę uzbrojony
z moim sercem
na dłoni
otwartej
gdyby dobro krzyczalo i walczylo stalo by sie zlem
OdpowiedzUsuńPADRE
czasami człowiek pęka i walczy
OdpowiedzUsuńGdyby dobro krzyczało i wlaczyło stało by się złem? A co z tymi co śpią? Cisza ich nie obudzi. Wiem, że życie wieczne kusić powinno najbardziej, ale kto tak naprawdę ma władzę na ziemi i czym kusi? Ilu jest tych przebudzonych? A ilu tych co przetarli tylko oczy? Ludzi małej wiary, ludzi wątpiących i w końcu ludzi którzy otarli się o zło i nie potrafią o tym zapomnieć?
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że do przebudzenia potrzeba czegoś więcej...Nie wystarczy o nim mówic, nawet jeśli mówi się głośno. Do duchowego przebudzenia potrzeba trochę innego budzika...To budzik wewnętrzny. Żeby się przebudzic trzeba chciec sie przebudzic...a dokładniej nie chciec dłużej spac. Trzeba miec dośc dotychczasowego stanu i pragnąc zmiany.
OdpowiedzUsuńA co do zła...
"Wiele w życiu musimy. Ale nie musimy czynić zła. A jeśli jakaś siła, jakiś strach, zmusza nas do czynienia zła, to nie zmusi nas do tego, byśmy tego zła chcieli. Tym bardziej nie zmusi nas do tego, abyśmy trwali w tym chceniu. W każdej chwili możemy wznieść się ponad siebie i zacząć wszystko od nowa." - — Józef Stanisław Tischner
W każdej chwili mamy wybór pomiędzy czynieniem dobra i czynieniem zła.Decyzja należy do nas.Z Jezusem możemy wszystko...możemy zawsze dobrze czynić.Prośmy Go o potrzebne łaski do tego a On nam je da , On pomoże nam iść pod prąd ( zdrowe ryby płyną pod prąd, reszta - zdechłe - z prądem ).Pozdrawiam gorąco.Artur
OdpowiedzUsuńMnie jest zdecydowanie bliżej do DOBRA opisanego słowami «Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj». DOBRO zwycięża, ale zwycięstwo nie przychodzi samo. Wymaga wiele codziennego wysiłku i walki, również tej najtrudniejszej - z samym sobą.
OdpowiedzUsuńGdyby dobro nie krzyczało i nie walczyło, walka z samym sobą nie byłaby możliwa...
OdpowiedzUsuń"Walka" mówicie...
OdpowiedzUsuńPrzyznaje, że ja odpewnego czasu mam nieco inne spojrzenie na kwestię "walki z samym sobą"...
Ale to dobrze sie składa bo zainspirowaliście mnie do kolejnego wpisu :)