piątek, 30 października 2009

Pomagajmy...


Czasem tak trudno pogodzic się z ludzkim nieszczęściem... Kiedy patrzymy jak inni żyją w ubóstwie... jak w tym ubóstwie wzrastają ich  maleńkie dzieci...Wielu z nich żyje tylko dzięki ofiarności innych ludzi, którzy pośród wielu zachmurzonych twarzy są jak promyk słońca, rozjaśniający ich życie i dający nadzieję. Gdyby nie ich dobre serce, często ci biedni i cierpiący, nie mieliby co włożyc do ust... ich dzieci chodziłyby głodne. Podczas gdy inni rozkoszują się ciepłem bijącym z palącego się w kominku drewna, oni marzną lub próbują ogrzac się niszcząc zdrowie swoje i swoich dzieci (bo przecież nie tylko drewno sie pali...) Nie mają nie tylko ciepłych domów, ale i ciepłych ubrań. Podczas gdy my zastanawiamy się nad zakupem kolejnego płaszcza lub butów, oni trzęsą się z zimna. Kiedy my wyrzucamy zepsute jedzenie (bo znowu kupiliśmy za duzo...), ich żołądki ściska głód...

Rozejrzyjmy się Kochani... Dookoła jest tak dużo potrzebujących ludzi... Nie udawajmy, że nie widzimy ich smutnych, proszących o pomoc oczu, ich nieśmiało wyciągniętych rąk. Nie zamykajmy się na innych, tłumacząc się, że nie pomożemy wszystkim. Uczyńmy pierwszy krok...a potem nastepny, a kolejny będzie juz zupełnie naturalny...
Rozmawiajmy o niesieniu pomocy w rodzinach, wśród  znajomych.
Podsuńmy im tę myśl, może jakiś adres, może telefon do ludzi, którzy czekają na gest dobroci. Tak niewiele trzeba by podarowac ludziom radośc...

Nie czekajmy z pomocą...
Okażmy serce.

3 komentarze:

  1. Dziękuję ze kolejny raz znalazłaś dla mnie czas.
    Moniq

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana,dla przyjaciół mam czas zawsze:)

    OdpowiedzUsuń
  3. cokolwiek uczyniliscie jednemu z tych najmniejszych...a nawet jesli jestes niewierzacy jak dobrze na sercu kiedy sie z drugim podzielisz

    OdpowiedzUsuń