Jeszcze się trzymasz własnego szczęścia za włosy
odkładasz sobie w byle garnuszku
piszesz pamiętnik to znaczy stawiasz sobie pomnik
dlatego powietrze karmi cię skąpo
nie prowadzą niewidzialne ręce
to co wielkie nie przychodzi mimo woli
ból daremny - bo nie umierasz
nie umiesz oddać siebie
to jakże masz dostać wszystko
Ks. Jan Twardowski
źródło fot. http://www.digart.pl/praca/2413584
o tak...
OdpowiedzUsuńPADRE
...
OdpowiedzUsuńNie wiem o co chodzi w tym wierszu. Piękne połączenie słów, ale wg mnie to totalna abstrakcja, która nie ma odniesienia w rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńCodzienne umieranie...oddawanie siebie...
OdpowiedzUsuńTo niewątpliwie bardzo trudne, ale nie mam wątpliwości, że możliwe i posiadające wielki sens. Codziennie się tego uczę, codziennie od nowa.I ciągle czuję się taka malutka...
czasami warto poczuć się malutkim
OdpowiedzUsuń