Zamykam dzień kolejny zwyczajny nieszczególny Ile ran dziś Tobie zadałem kiedy swój krzyż niewygodny odstawiałem ukradkiem? I wyrzekałem się Ciebie wielokrotnie w końcu obudzony z letargu zapierając się po trzykroć Ile razy od braci tych najmniejszych odwróciłem się na pięcie umyślnie wzrok przenosząc nad sercami co czekały w potrzebie? Albo zwątpieniem w Ciebie każdym ciernie wciskałem jeszcze głębiej … Na koniec dnia klęcząc wieczornie błagam Cię ponownie jutro uwierzę w Ciebie bardziej mocniej i w kieszeń schowam głęboko swoją dłoń Tomaszową
Modlitwa 9.0
OdpowiedzUsuńZamykam dzień
kolejny
zwyczajny
nieszczególny
Ile ran dziś Tobie zadałem
kiedy swój krzyż
niewygodny
odstawiałem
ukradkiem?
I wyrzekałem się Ciebie
wielokrotnie
w końcu obudzony
z letargu
zapierając się po trzykroć
Ile razy
od braci tych najmniejszych
odwróciłem się na pięcie
umyślnie wzrok przenosząc
nad sercami
co czekały w potrzebie?
Albo zwątpieniem w Ciebie
każdym
ciernie wciskałem
jeszcze głębiej …
Na koniec dnia
klęcząc wieczornie
błagam Cię
ponownie
jutro
uwierzę w Ciebie
bardziej
mocniej
i w kieszeń schowam
głęboko
swoją dłoń
Tomaszową
Piękna ta "RapTorowa" twórczośc...
OdpowiedzUsuńJak zawsze przeczytałam z zachwytem i czekam na więcej:) Dziękuję.