sobota, 16 lipca 2011

NIEBO


Dziś rano, modląc się, patrzyłam w niebo.
Widziałam białe, lekkie chmurki na błękitnej tafli.
Opuściłam na chwilę wzrok, a gdy go podniosłam ujrzałam przepiękny,czysty błękit. Wystarczył moment by dokonała się ta zmiana.
I pomyśleć , że jeszcze wczoraj to samo niebo było ciemnoszare, przechodzące w granatowe, a zamiast lekkich, białych, puchowych chmurek, co chwilę pojawiały się przerażające błyskawice.
I te, wywołujące drżenie serca, dźwięki...
Grzmoty o niezwykłej, przeogromnej sile.

A dziś... cudowna cisza.

I tylko jeden dzień różnicy.

Panie, spraw proszę, byśmy nie bali patrzeć się w niebo podczas burzy.
Niech nigdy nie zabraknie nam odwagi gdy nad naszym życiem pojawią się czarne chmury. Spraw proszę, byśmy zawsze pamiętali, że nawet po najgorszej burzy, zawsze kiedyś wychodzi słońce.
Czasem nawet pojawia się tęcza...

Naucz nas proszę, częściej wznosić wzrok do Ciebie, Panie.
Nie tylko wtedy gdy jest nam trudno, a nasze serce wypełnia lęk.
Naucz nas robić to codziennie, bez względu na kolor nieba.

Naucz nas częściej wznościć wzrok do Ciebie , Panie.



.......................................

źródło fot.: www.strykowski.net

4 komentarze:

  1. Piękny wpis :) Właśnie zerkam przez okno i widzę przepiękną, podwójną tęczę :)
    Pozdrawiam, Ania

    OdpowiedzUsuń
  2. A więc wygląda na to, że widziałyśmy ją obie :)Tak przypuszczam patrząc na godzinę Twojego wpisu... Moja też była podwójna i wyglądała dokładnie tak samo jak na zdjęciu, które mi przesłałaś:)

    A ja "przypadkiem " natknęłam się na taki oto fragment:

    Patrz na tęczę i wychwalaj Tego, który ją uczynił, nadzwyczaj piękna jest w swoim blasku; otacza niebo kręgiem wspaniałym, a napieły ją ręce Najwyższego.

    (Mądrość Syracha 43:11-12, Biblia Tysiąclecia)

    Życzę Ci Aniu jak najwięcej pięknych widoków za oknem:)

    Dziękuję za komentarz i pozdrawiam ciepło !

    OdpowiedzUsuń
  3. Edytko!!
    Do wczoraj moje życie wyglądało jak to ciemnoszare niebo...
    Od kilku lat życie gniotło mnie, uporczywie i usilnie próbowało mnie złamać...
    i złamało...
    chcąc się podnieść szukałam różnych dróg..niezawsze dobrych i właściwych...
    ostatnie miesiące żyłam w jakimś potrzasku, w zawieszeniu...
    szukałam czegoś, nie wiedząc czego, próbowałam różnych rzeczy ale czułam, że to nie jest to i że ratunek i ukojenie przyjdzie niespodziewanie pewnego dnia, niezależnie ode mnie...
    Wczorajszy dzień był tym przełomem!!
    Bóg postawił na mojej drodze kogoś, kto miał być dla mnie znakiem!!
    Kto miał mnie obudzić i wyprowadzić z tego snu...
    Dał mi jednocześnie siłę bym tego kogoś sama odnalazła, bym go nie przegapiła w codzienności...
    zupełnie bez ostrzeżenia, niespodziewanie...
    SPOTKAŁAM CIEBIE!!
    a dzięki Tobie szanse na nowe życie i dalsze spotkania z ludźmi którzy wskażą mi dobrą drogę- drogę prawdy i ukojenia!!
    Gdy dzisiaj rano otworzyłam oczy i gdy spogladam w niebo, na którym nie ma ani jednej chmurki a błękit jest tak piękny że aż zapiera dech t wiem już napewno że to nie przypadek!! To znak, znak od Boga że wreszcie znalazłam właściwa drogę!!
    Żeby Ci podziękować posłużę się krótkim mottem, którego sens jest bardzo głęboki...
    "Nadzieja jest pieśnią zwycięstwa przerywająca ciszę porażki...
    jeśli na swojej drodze zapalisz chociaż jedno światełko nadziei wiedz, że nie żyłeś na próżno..!!
    Wiem, że zapaliłaś w swoim życiu wiele takich światełek i to skierowane do mnie może do nich dołączyć!!
    BÓG ZAPŁAĆ!!!
    Beata

    OdpowiedzUsuń
  4. Beatko... brak mi słów...
    Z serca DZIĘKUJĘ za te ciepłe słowa.
    Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę !
    Masz rację... przepiękny dzień dziś mamy :)
    Wierzę, że to dopiero początek pozytywnych zmian w Twoim życiu. I choć z pewnością nie zawsze będzie łatwo, to z NIM powolutku wszystko zacznie się układać w niezwykłą całość :)

    Niech Pan Cię prowadzi...
    Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń