środa, 21 lipca 2010

...

Życie - cud nad cudami...

Gdy spoglądam na dwójkę swoich dorastających dzieci, nie mogę uwierzyc, że  jeszcze kilka lat temu nie było ich na świecie...  Trudno mi uwierzyc, że każde z nich, zanim wzięłam je w swoje ręce , komóreczka po komóreczce zostało utkane w moim słabym, ludzkim ciele... Nie znajduję słów by wyrazic Bogu swą wdzięcznośc za ten wspaniały dar.
Dziś wczuwam się w rytm życia  swojego 8-miesięcznego maleństwa i z nieopisaną tęsknotą odliczam dni do czasu gdy po raz pierwszy wtulę je w swoje ramiona. Jeszcze niedawno, w ogóle go nie było... Jeszcze niedawno swoim wyglądem nie przypominało człowieka...
Dziś nie mam wątpliwości, że jest.
Czuję każdy jego ruch...

I choc nie mam pewności jakie będzie, jedno wiem na pewno - to owoc prawdziwej miłości . I właśnie tę miłośc pragnę przybliżac mu każdego dnia.

Oczywiście mam swoje lęki i obawy... jak każda matka, która pragnie dla swoich dzieci wszystkiego co najlepsze. Ale czy tak naprawdę istnieje ktoś wolny od obaw... ? Czy ktoś wie jak jego życie będzie wyglądało  jutro, pojutrze,  za kilka tygodni... lat... ?


Tylko głupiec nigdy się nie lęka i wierzy, że wszystko zależy tylko od niego.
Życie to jeden wielki znak zapytania, a my niczego nie możemy byc pewni  do końca.
Tylko jeden Bóg wie co jeszcze przed nami...

Wiem, że niełatwo będzie byc mamą trzech pociech i że nie zawsze będzie łatwo odpowiedziec miłością na każde ich pragnienie. Wiem, że poza chwilami przepełnionymi radością i uśmiechem, będą też łzy i momenty zwątpienia. Mam świadomośc że nie ominą mnie trudności... mimo to chcę dotknąc tej rzeczywistości. Chcę bo mimo niepewności wpisanej w życie jest jeszcze nadzieja, którą jest ON.  To dzieki obecności Boga w moim życiu ufam, że dam radę... że nie poddam sie gdy dopadnie mnie zmęczenie, frustracja czy poczucie bezsilności .

Bez Niego i bez moich najbliższych, niej nic nie byłoby takie samo... Żadne uciechy życia, ani najwspanialsze  osiągnięcia nie cieszyłby mnie  gdybym zdobyła je kosztem tego co dla mnie najważniejsze...gdybym wyrzekła się ich dla chwilowej sławy i związanej z nią, równie chwilowej, przyjemności. Może gdybym kiedyś już tego nie zasmakowała , dziś nie byłoby to dla mnie tak oczywiste... ? Zapewne tak. Musiałam  popełnic sporo błędów by pewne rzeczy zrozumiec , przyjąc i z odwagą podjąc to wyzwanie by w swoim życiu zacząc podążac mniej uczęszczaną drogą. Dziś wiem, że te rzadziej uczęszczane drogi wcale nie muszą byc gorsze...wręcz przeciwnie, okazuje się że mogą byc źródłem niezwykłych doświadczeń i nowego spojrzenia na otaczający nas świat.

2 komentarze:

  1. Mój synek ma już 3 lata, ale do tej pory uwielbiam przytulić się do niego gdy śpi. Taki cudowny zapach małego dziecka nie równa się z niczym. Czekają Cię magiczne chwile. Zazdroszczę tej ekscytacji.
    Pozdrawiam ciepło.
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak...wiem, że przede mną trudny ale i niezwykły czas :) Wciąż jeszcze nie dociera do mnie że już za kilka tygodni będzie w naszym domu maleńkie dziecko... To takie nieprawdopodobne, ten cały cud narodzin...Ciągle nie mogę się nadziwic ;)

    Pozdrawiam Cię Moniko:)

    OdpowiedzUsuń