czwartek, 28 stycznia 2010

Modlitwa...

Prawie co tydzień spotykam w kościele albo w biurze kogoś, kto mówi: " Bill, czyż Jezus nie powiedział: Proście , a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie, kołaczcie, a otworzą wam? "

Ci ludzie zwykle nie przychodzą po wykład z teologii. Zazwyczaj gdy odwołują sie do tych słów z Ewangelii wg. Św. Mateusza (7,7), chcą powiedziec, że proszą, szukają i pukają - daremnie.Zadaję kilka sondujących pytan i wtedy zalewa mnie potok ich frustracji i zmieszania. " Modliłam się aby mój mąż przestał pic, a oto wczoraj wieczorem znowu wrócił do domu pijany." Lub: " Długo modlę się o pracę, ale nikt nie chce zatrudnic pięcdziesięcioletniego kierownika średniego szczebla." Albo:"Modlę się o uleczenie mojej żony z depresji, a ona weszła w okres prób samobójczych."
I taki żal trwa, tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu, rok po roku.Nie pamiętam już z iloma ludźmi rozmawiałem o tajemnicy- a może dokładniej - cierpieniu niewysłuchanej modlitwy. A najbardziej cierpią ci ludzie, którzy głęboko wierzą w to, że modlitwa przenosi góry.

W rozmowach z osobami, które mają trudności ponieważ ich modlitwy nie są wysłuchiwane, używam małej listy, którą pożyczyłem od pewnego pastora, mojego długoletniego przyjaciela:

"Jeśli prośba jest zła, Bóg mówi NIE. Jeśli czas jest nieodpowiedni, Bóg mówi NIE. Jeśli nie masz racji, Bóg mówi NIE. Ale jeśli prośba jest dobra, czas jest właściwy i masz rację, Bóg mówi START (...)

NIEWŁAŚCIWE PROŚBY

Niektóre prośby wypowiadane podczas modlitwy, niezależnie z jak dobrymi intencjami, są nie na miejscu. Uczniom Jezusa również zdarzało się prosic o niewłaściwe rzeczy. Nawet tym Mu najbliższym - Piotrowi, Jakubowi i Janowi. (...)

KOCHA ZBY MOCNO, BY POWIEDZIEC "TAK"

Jeśli apostolowie mogli wypowiadac niewłaściwe prośby- prośby zupełnie samolubne, dotyczące spraw materialnych, krótkowzroczne, niedojrzałe - może się to zdarzyc zarówno mnie, jak i tobie. Na szczęście, Bóg za bardzo nas kocha, aby wysłuchiwac niewłaściwych próśb. Wysłucha ich, ale powie :"Nie".
Nie chciałbym, aby Bóg był inny.

Patrząc wstecz dziękuję Bogu za to, że nie wysłuchał moich próśb, które kiedyś wydawały mi się właściwe. (...)

 ZNACZENIE MOTYWÓW

Mało prawdopodobne jest, aby ktokolwiek z nas zbliżał się do Boga z intencją proszenia o coś niewłaściwego, ale mimo to niewłaściwe prośby wciąż szybują ku niebu. Najbardziej osławioną z takich próśb jest:  " O Boże, proszę Cię, zmień tę osobę." Żony proszą o to często dla swoich mężów, mężowie dla żon, rodzice dla dzieci, pracownicy dla swoich przełożonych.
I faktycznie, kiedy dwóch lub więcej chrześcijan łączy jakiś bliski związek, przynajmniej jedno z nich wypowiada taką prośbę.

Oczywiście, jest czymś najzupełniej właściwym modlic się o to, by ktoś się zmienił. Przecież o to właśnie prosimy, modląc się o nawrócenie, zmiękczenie serca, przezwyciężanie złych przyzwyczajeń lub nałogów. Ale zbyt często motywem takich modlitw nie jest autentyczna troska o drugą osobę.

Czy przyznajemy się do tego, czy nie, zwykle taka modlitwa brzmi mniej więcej tak: "Nie chcę zmierzyc się z moimi wadami. Nie mam ochoty pracowac nad tą relacją. Nie chcę się wcale zmienic. Zamiast tego może po prostu mógłbyś zmienic tę osobę, żeby dostosowała się do moich osobistych potrzeb? To co - układ stoi?"

Jeśli modlisz się w taki sposób, przyjacielu, Bóg prawdopodobnie powie "Nie" (...)

CHWAŁA BOŻA CZY MOJA ?

(...)

Zmuszając nas do przyjrzenia się naszym prośbom z bliska, modlitwa oczyszcza nas. Gdy stwierdzimy, że nasze prośby były niewłaściwe, możemy powiedziec: " Panie, przebacz mi. Pomóż mi wzrastac. Pomóż mi prosic Cię o to, co jest zgodne z Twoja wolą."

Jeśli wytrwale modliłeś sie o coś i wyczuwasz opór z nieba, zachęcam cię do przyjrzenia się swojej prośbie. Może twoja prośba jest swego rodzaju unikiem, niechęcią do stanięcia twarzą w twarz z problemem. Może jest ona destrukcyjna w niezrozumiały dla ciebie sposób. Może jest samolubna, krótkowzroczna lub małostkowa. Jakikolwiek byłby powód, jesli prośba jest niewłaściwa, Bóg mówi "Nie !"

JESZCZE NIE


 (...)  Żyjemy w społeczeństwie instant, próbując zrobic wszystko coraz szybciej. Autostrady mają coraz szybsze pasy, supermarkety możliwośc błyskawicznej obsługi, filmy i programy w telewizji dostajemy "na żądanie" i chcemy zmienic swój komputer jeśli mamy na cos czekac dłużej niż pięc sekund.Wszystko to tłumaczy dlaczego ludzie mówią mi: "Nie wiem co o tym myślec. Modlę się w pewnej intencji od trzech dni i Bóg jeszcze nic z tym nie zrobił."

Rodzice wiedzą, że dzieci uważają słowa "jeszcze nie" za prawie najgorsze ze wszystkich zwrotów w języku, prawie tak złe jak "nie".  (...)
Dzieci nienawidzą słyszec w odpowiedzi "jeszcze nie". W każdym z nas jest takie niecierpliwe dziecko, dziecko, które pragnie, aby Bóg odpowiedział na każdą potrzebę, spełnił każdą prośbę, przesunął teraz każdą górę, najlepiej na wczoraj. Gdy nasz wszystkowiedzący, najmądrzejszy i kochający Ojciec niebieski daje nam odpowiedź: "Jeszcze nie", jak reagujemy - dojrzali, dorośli ludzie? "Ale Boże nie rozumiesz. Ja potrzebuje tego teraz. Nie za trzy lata. Nie za trzy miesiące. Nie za trzy dni. Słuchaj, gdy sie modlę - daj mi to teraz! "

UFAJĄC OJCU

Bóg jednak jest nie bardziej skłonny do ustępstw wobec dziecinnych próśb o natychmiasową gratyfikację niż mądrzy rodzice. Po prostu potrząsa głową nad naszą niedojrzałością i mówi:
" Kop i krzycz, jeśli masz ochotę, ale nie dostaniesz jeszcze tego, co chcesz. Zaufaj mi. Wiem co robię. Mam swoje powody."

Uważaj z wywieraniem na Boga nacisku, sugerowaniem, że wiesz lepiej niż Bóg, kiedy należy cię wysłuchac. Boże zwlekanie niekoniecznie jest odmową. Ma powody dla swoich " jeszcze nie".

Czasami Bóg opóźnia coś, aby sprawdzic naszą wiarę. Czy uważamy Go za niebiańską maszynę na monety, którą trzeba kopnąc, jeśli nie dostaniemy natychmiastowej odpowiedzi ? Czy też traktujemy Go jak kochającego Ojca, który da nam to, czego potrzebujemy ?
Czy potrafimy Mu zaufac, nawet jeśli nie widzimy natychmiastowych rezultatów?

Czasem Bóg odwleka coś, abyśmy mogli zmodyfikowac naszą prośbę. Z czasem stwierdzamy, że ta, którą formułowalismy początkowo, nie była właściwa. Lepiej rozumiemy sytuację i możemy zmienic prośbę, tak aby była bliższa woli Bożej.

Czasem Bóg odwleka wysłuchanie modlitwy, abysmy mogli rozwinąc takie cechy charakteru, jak wytrzymałośc, zaufanie, cierpliwośc i oddanie- cechy, jakich nabywamy tylko wtedy, gdy czekamy cirpliwie i ufamy w Jego wyczucie wlaściwego czasu. Duchowy wzrost dokonuje się w znacznej mierze przez cierpienie, ból, zmaganie, rozterkę i rozczarowanie. (...)

MÓJ NAJGORSZY PROBLEM

Jest trzeci powód, dla którego nasze prośby mogą nie zostac wysłuchane. Byc może dzieje się coś złego w naszym życiu, co stało się barierą między nami i Bogiem.

Wyobraź sobie, że byłeś dwa lub trzy tygodnie na wakacjach. Wracając odkrywasz, że osoba, która wynająłeś do koszenia trawnika, trafiła do szpitala dzień po twoim wyjeździe i przebywała tam, aż do twojego powrotu.Twój trawnik zamienił sie w sawannę porosłą półmetrową trawą i twoja tania kosiarka na pewno sobie z nim nie poradzi.

Na szczęscie twój sąsiad ma dużą, profesjonalną kosiarkę, która skosi wszystko, i często wspominał ci:" Słuchaj, możesz pożyczyc moją kosiarkę, gdybyś kiedyś jej potrzebował." Postanawiasz skorzystac teraz z jego propozycji.

W drodze do jego domu, gdy układasz w myślach wlaściwa formułę prośby, jamnik sąsiada podbiega do ciebie i zaczyna szarpac twoje spodnie. Nie cierpisz małych piesków, a zwłaszcza tego. Wyje, zostawia brudy na twoim trawniku i chce chapsnąc twoje spodnie - właśnie w tej chwili. Ledwo stawiasz krok za krokiem, a on chwyta zębami raz jedną, raz drugą nogawkę.

Zdenerwowany, dajesz pieskowi wreszcie ukradkowego, szybkiego  kopniaka. Podnosisz głowę i widzisz sąsiada stojącego na ganku z założonymi rękami, patrzącego prosto na ciebie.

Czy to dobry moment by poprosic go o pożyczenie kosiarki? A może musicie coś sobie wyjaśnic, zanim poprosisz go o przysługę?

Bóg wielokrotnie zaprasza nas do tego, abysmy przychodzili do Niego ze wszystkimi naszymi prośbami. Daje nam swobodny dostep do wszystkiego co  ma. Ale niektórzy z nas mają kilka spraw, które należy wyjaśnic, zanim Go o coś poprosimy.
.........................................................................................................................................




 Powyższy fragment pochodzi z książki pt." Zbyt zajęci, by się nie modlic." autorstwa Billa Hybels'a. Pozycję tą bez wahania mogę określic jako jedną z najlepszych książek o tematyce duchowej spośród tych jakie dotychczas miałam okazję przeczytac. Książkę  polecam każdemu kto głęboko w sercu pragnie zbliżyc się do Boga i  na stałe zaprosic Go do swojego życia...

Książka posiada imprimatur.


Tutaj możesz kupic tę książkę.

3 komentarze:

  1. Dzięki Edytko :*
    Aśka K.

    OdpowiedzUsuń
  2. A już myslałam,że nikogo nie zainteresowałam tym wpisem...Cieszę się, że jednak znalazł swojego odbiorcę:)

    Pozdrawiam Cię Asiu serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. To najlepsza książka, jaką czytałem
    o modlitwie.

    OdpowiedzUsuń