już masz pretensję
do samego Boga że odłożył słuchawkę-
do własnego Anioła Stróża że nietypowy
nie biały ale serdecznie rudy-
podsłuchuje spojrzenia
podobno na dwóch etatach
ponieważ fruwa- omija pytania
(a wszędzie tyle pyskatego cierpienia)
za prędko chcesz żeby wszystko było tak proste
jak seter irlandzki
ze świętym Franciszkiem w brązowych oczach
gdy łeb zwężony położy na kolanach
ofiarując ogon-
wypróbowany przyrząd do powitań i pożegnań
Tymczasem spada ciemność jak pilśniowy kapelusz
obłazi nas chude milczenie
wiedza wydaje się lizaniem
choć zawsze większa od odpowiedzi
skomli chłód zrozumienia
wszystko żeby nie widzieć jeszcze a już wierzyć
- Ks. Jan Twardowski
źródło fot. : www.strykowski.net
Uwielbiam te wiersze. Dziękuję za ten tekst, bardzo mi teraz potrzebne takie ciepłe, zwyczajne słowa...
OdpowiedzUsuńMam wielką słabośc do poezji Ks. Twardowskiego...Z każdym dniem coraz bardziej odkrywam jak wielkim był człowiekiem. A Twój komentarz Liam był mi równie potrzebny, a kto wie... może nawet bardziej,jak Tobie mój dzisiejszy wpis:) To dla mnie wielka radośc, że się odezwałeś.Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuń