czwartek, 7 lutego 2013

Dlaczego...???

Od jakiegoś czasu mam konto na popularnym na całym świecie Facebooku. Zakładałam je z nastawieniem, że wykorzystam je przede wszystkim jako dodatkowe narzędzie w mojej pracy, a także jako formę reklamy. Poza informacjami związanymi z pracą, udostępniam na Facebooku również inne treści, które w jakiś sposób poruszają mnie i kiedy uważam, że ich treść jest na tyle wartościowa że warto podzielić się nią z innymi. Zazwyczaj są to materiały związane z rozwojem osobistym , również w sferze duchowej. Nigdy nie wstydziłam się swoich poglądów , tak jak nigdy nie wstydziłam się tego kim jestem czy jaką pracę wykonuję. Nikogo nie próbowałam przekonywać do nich na siłę, tak jak nigdy nikogo nie przekonywałam na siłę by mnie polubił czy też współpracował ze mną na polu zawodowym. Tak samo jednak jak w swojej pracy oferuję możliwości biznesowe bo jestem przekonana, że oferuję coś naprawdę wartościowego, tak samo, jeśli bliższe poznanie Boga zmieniło moje życie na lepsze i całym sercem wierzę, że jest to wielkie dobro- po prostu o tym mówię. Nie upubliczniam rodzinnych fotografii ( choć nikogo też za to nie potępiam) i w żaden inny sposób nie dzielę się swoją prywatnością. Wyjątkiem było podzielenie się na łamach bloga, informacją o stracie moich nienarodzonych dzieci. Zdecydowałam się jednak na to nie z powodu chęci skupienia na sobie uwagi ( która byłaby celem sama w sobie) ale dlatego bo uznałam, że informacja ta może uświadomić wielu osobom iż moje życie również nie jest wolne od trudnych zdarzeń. To na czym zależało mi najbardziej kiedy ujawniłam tę historię, to pokazanie , że w tak ciężkich dla mnie chwilach, bardzo pomogła mi bliska relacja z Bogiem. Otwarcie się na Niego i bezgraniczne zaufanie, że choć zawalił mi się świat, to dzięki Niemu odnalazłam sens by dalej żyć. Nie uważam by publiczne mówienie o Bogu i przyznawanie się do Niego było czymś czego powinnam się wstydzić. Cenię sobie na Facebooku społeczność o przewrotnej nazwie faceBóg i nie widzę nic złego w dzieleniu się Dobrą Nowiną niesioną w taki sposób. Nie rozumiem jednak osób, które pozwalają sobie na szydzenie z tego typu aktywności , nazywając ją "ekshibicjonizmem made in faceBóg". Dlaczego ludziom tak łatwo przychodzi ocenianie innych ? Dlaczego nie potrafią uszanować tego, że wśród nich są tacy, którzy mogą mieć inne niż oni poglądy...? Przecież nie robimy nic złego... Dlaczego więc tak bardzo to przeszkadza i irytuje...? Dlaczego nie narzekają na wulgarne, ociekające przemocą i seksem, bezwstydne wpisy, od których aż roi się w internecie ( również na Facebooku)a treści traktujące o Bogu są bleee...??? Dlaczego ? Czy tak trudno uwierzyć w to, że Bóg może być dla kogoś ważny i najzwyczajniej w świecie to uszanować... ?


3 komentarze:

  1. Właśnie dziś w szczególności potrzeba publicznego wyznania wiary i mówienia o Bogu. Komuś może to się nie spodobać, mogą się śmiać ale ilu może to pomóc.

    OdpowiedzUsuń
  2. ,,Albowiem tak prześladowali proroków,którzy byli przed Wami."
    Tak będzie.Nic się z tym nie zrobi.A trzeba dalej ewangelizować.Bog Ci to wynagrodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładny, ciekawy blog. Pozdrawiam i życzę owocności w pisaniu :)
    http://magnificat-anima-mea-dominum.blog.onet.pl/
    K

    OdpowiedzUsuń