piątek, 16 listopada 2012

Żyć jakby każdy kolejny dzień miał być ostatni ...




Od jakiegoś czasu prenumeruję, proponowaną przez katolicki portal katolik.pl, niezwykłą formę modlitwy jaką jest medytacja. Przyznaję, że nie modlę się w ten sposób regularnie choć bardzo bym chciała, jednak co pewien czas wracam do niej, a właściwie to ona wraca do mnie. Dziś też wróciła...a to co przeczytałam było mi dziś bardzo potrzebne. Kolejny " przypadek nieprzypadek " w moim życiu. Gorąco zachęcam do poniższej kontemplacji bo bardzo ważne padają tam słowa...


**********


Propozycja kontemplacji ewangelicznej według "lectio divina"

XXXIII NIEDZIELA ZWYKŁA B
18 listopada 2012 r.

I. Lectio: Czytaj z wiarą i uważnie święty tekst, jak gdyby dyktował go dla ciebie Duch Święty.

Jezus powiedział do swoich uczniów: "W owe dni, po wielkim ucisku słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba. A od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo. Kiedy już jego gałąź nabiera soków i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach. Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą. Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec". Mk 13,24-32


II. Meditatio: Staraj się zrozumieć dogłębnie tekst. Pytaj siebie: "Co Bóg mówi do mnie?".

Co będzie najważniejsze "w owe dni", w związku z końcem świata? Czy wielki ucisk? Zaćmione słońce? Księżyc pozbawiony blasku? A może spadające gwiazdy z nieba, którego moce zostaną wstrząśnięte? Najważniejszy będzie Syn Człowieczy przychodzący w obłokach z wielką mocą i chwałą. Reszta to dodatki.

Czy o tym pamiętam? Czy pamiętam, że także w mojej codzienności najważniejszy jest Pan Jezus przychodzący z mocą w swoim słowie, w sakramentach, w drugim człowieku? Reszta to mniej lub bardziej ważne dodatki. Czy te dodatki nie przysłaniają mi tego co najważniejsze, Pana Jezusa?

Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii odsyła nas, w naszej niewiedzy i niepewności, do nietypowego autorytetu, autorytetu drzewa figowego. Można by powiedzieć do autorytetu i "wiedzy" zawartej w otaczającym nas świecie przyrody. Wnikliwa obserwacja zjawisk w tym świecie zachodzących pozwala człowiekowi przewidzieć pewne wydarzenia, zjawiska, które mogą nastąpić. I tak prognozujemy pogodę, ostrzegając przed sztormami, tajfunami i innymi kataklizmami lub zapowiadając dobrą pogodę. Po pewnych zmianach w przyrodzie poznajemy zbliżające się pory roku. Panu Jezusowi chodzi, aby te doświadczenia zdobyte w temacie obserwacji świata przyrody przenieść i wykorzystać w przestrzeni naszego życia duchowego, którego jednym z elementów jest wydarzenie powtórnego przyjścia Pana czyli końca świata. Zbawiciel podpowiada, że pewne zjawiska zachodzące w przyrodzie mogą z dużym prawdopodobieństwem wskazywać, że Jego powrót jest już bliski, że za chwilę usłyszymy Go jak zapuka do naszych drzwi.

Czy doświadczenia zaczerpnięte z mojej obserwacji świata, który mnie otacza, pomagają mi w życiu, także w życiu duchowym? Spróbuję nazwać, wymienić, określić to, czego nauczyłem się, obserwując otaczający mnie świat i co z powodzeniem wykorzystuję w moim codziennym życiu, i to w przestrzeni tego, co duchowe i tego, co zewnętrzne.

Pan Jezus po raz kolejny przypomniał Ci, że rok, dzień, miesiąc, godzina końca świata jest tajemnicą samego Boga. Twoja zaś nieposkromiona ciekawość chciałaby jednak wiedzieć "kiedy" i to dokładnie. Co robić? Kup kalendarz na 2013 rok, taki większy, z miejscami na notatki i w tych miejscach pod kolejnymi datami napisz: "Koniec świata". Tak rób na początku każdego roku. Zresztą nie musisz czekać. Zacznij od dziś i uzupełnij odpowiednim wpisem kalendarz na trwający jeszcze rok 2012. Z takiego obrotu sprawy wynikają dwie zasadnicze korzyści. Pierwsza, mniejsza: prędzej czy później musisz trafić, chyba, że wcześniej umrzesz. Druga większa: każdego dnia będziesz przygotowany, aby spotkać powracającego Pana. I oto chodzi.

Pomodlę się za moich drogich zmarłych i o dar gotowości na mój "mały" koniec świata czyli śmierć.


III Oratio: Teraz ty mów do Boga. Otwórz przed Bogiem serce, aby mówić Mu o przeżyciach, które rodzi w tobie słowo. Módl się prosto i spontanicznie - owocami wcześniejszej "lectio" i "meditatio". Pozwól Bogu zstąpić do serca i mów do Niego we własnym sercu. Wsłuchaj się w poruszenia własnego serca. Wyrażaj je szczerze przed Bogiem: uwielbiaj, dziękuj i proś. Może ci w tym pomóc modlitwa psalmu:

Ty ścieżkę życia mi ukażesz,
pełnię Twojej radości
i wieczną rozkosz
po Twojej prawicy...
Ps 16,11


IV Contemplatio: Trwaj przed Bogiem całym sobą. Módl się obecnością. Trwaj przy Bogu. Kontemplacja to czas bezsłownego westchnienia Ducha, ukojenia w Bogu. Rozmowa serca z sercem. Jest to godzina nawiedzenia Słowa. Powtarzaj w różnych porach dnia:

Strzeż mnie, mój Boże, Tobie zaufałem

*****

opracował: ks. Ryszard Stankiewicz SDS
Centrum Formacji Duchowej - www.cfd.salwatorianie.pl )
Poznaj lepiej metodę kontemplacji ewangelicznej według Lectio Divina:
http://www.katolik.pl/modlitwa.html?c=22367

...............................................

Powyższy teks pochodzi ze strony : www.katolik.pl/modlitwa.html?c=22215

Zdjęcie pochodzi ze strony : www.strykowski.net

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz