poniedziałek, 1 lutego 2010

Nie będziesz brał Imienia Pana Boga swego nadaremno...



Są takie filmy, które oglądamy całym sobą... które intrygują, szokują,wzruszają... zmuszają do myślenia. Fabuły, napisane przez życie. Często smutne, trudne, bolesne... prawdziwe. Dotykają prawdziwych ludzi i ich prawdziwie ludzkich dylematów. Dziś zapraszam na Dekalog II. Film trudny, ale wyjątkowy i piekny jak cała seria Krzysztofa Kieślowskiego.



 

3 komentarze:

  1. Jeśli po obejrzeniu filmu, masz mieszane uczucia i nie wiesz jak odnieśc jego treśc do drugiego przykazania dekalogu ( przyznaję, że ja miałam watpliwości)zerknij co mówią na ten temat inni:

    http://www.filmweb.pl/topic/385206/Nie+wiem+o+co+chodzi+w+tej+cz%C4%99%C5%9Bci.html


    Oczywiście Wasze opinie sa mile widziane jak zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabym napisać, że rozumiem o co chodzi w tym filmiku. Ale będę szczera… chyba nie bardzo rozumiem.
    Patrząc na dzisiejsze smutne czasy, na pytanie kto i kiedy popełnił błąd powiedziałabym, że Janda nie dała lekarzowi łapówki … i dlatego nie będzie wiedziała co z jej mężem. Ale tak naprawdę, tak nie myślę.
    Jedno jest dla mnie oczywiste. Na nic nie mamy wpływu. Nie kupimy życia. Bóg łapówki nie przyjmie.
    Nie ma nikogo kto mógłby GO zastąpić i coś za NIEGO załatwić.

    OdpowiedzUsuń
  3. To co mnie poruszyło w tym filmie to m.in. kwestia podejścia do aborcji. To starszne , z jaką łatwością przychodzi lekarzowi podjęcie decyzji o zabiegu... Jakby w grę nie wchodziło życie ludzkie...To takie smutne.

    OdpowiedzUsuń