sobota, 27 lutego 2010

P jak pycha i pokora

Są dni kiedy w mojej glowie i sercu dzieje się zbyt wiele by, bez pozostawionego na łamach bloga słowa refleksji  , przyłożyc głowę do poduszki.  I choc nie sposób opisac wszystkiego ( nawet nie zamierzam próbowac bo  nie spałabym wcale), jest  coś o czym od pewnego czasu bardzo napisac chciałam...

Pycha i pokora.  To one- niczym dwie siostry- będą dziś tematem moich rozważań.

Czym właściwie są?
Jak je rozpoznac ? Kogo dotyczą ?
A może raczej, czy jest ktoś kogo nie dotyczą ?

Myślę sobie, że siedzą w każdym z nas... Bez wyjątku.

Z którą polubiliśmy się bardziej? Której ulegamy częsciej ? Odpowiedzmy sobie sami...

Pycha i pokora. 

Niestety najczęsciej  jedna z nich wiedzie prym....i niestety nie jest nią pokora.
Ta wciąż pozostaje w mniejszości jako nieatrakcyjna  i nie do końca rozumiana. Postawienie na pokorę niesie za sobą ryzyko... przynajmniej w jej powszechnym odbiorze. Bo przecież czlowiek pokorny kojarzy się z tym, który ustępuje, nie walczy o swoje, a wręcz się poddaje.

To właśnie pycha, "mądrzejsza" z dwóch sióstr, zawsze wie jak wyjśc na swoje. Ona wie najlepiej komu i jak się przypodobac, pokazac swoją wyższośc i jak się w życiu ustawic by zawsze byc na wygranej pozycji. Pycha nie widzi, że jest pusta i wyrządza krzywdę innym. Nie widzi jak rozpychając się łokciami, łamie zasady dobrego wychowania i ogólnie przyjęte normy etyczne. Dla pychy wartości nie istnieją. Jedyną wartością jest JA i to co MOJE. Oczywiście pycha robi wszystko by MOJE było najlepsze, najpiękniejsze, najbardziej widoczne, po prostu zawsze NAJ. Inni się nie liczą. Inni zawsze będą w tyle. Nieważni, gorsi, mniej inteligentni i niezaradni życiowo. Pycha nie brzydzi się kłamstwa, gry pozorów i  manipulacji. Ona uwielbia rachowac, kalkulowac, ustawiac innych niczym pionki w grze... oczywiście swojej, dobrze przemyslanej. Posłużyc się drugim człowiekiem dla swojego interesu - to jedna z jej specjalności. Tak długo "liczy się" z drugim człowiekiem, jak długo jest jej do czegoś potrzebny. Pycha nie jest ani trochę sentymentalna. A jeśli się taką wydaje, po prostu się przebiera. Nikt tak jak ona nie uwielbia życiowej maskarady...publicznego obnoszenia się ze swojej hojności, wspaniałomyślności, pomocy poszkodowanym przez los. Pycha uwielbia byc podziwiana, za wszystko.

A pokora... Jej na próżno będziemy szukac na okładkach i w nagłówkach gazet . Czasem zdarzy się wyjątek, ale bardzo rzadko. Ona raczej nie pcha się do zdjęc...nie pozuje, nie przepada za wywiadami. Nie lubi fleszy i hucznych imprez. Pokora ceni sobie ciszę. Nie dąży do sławy za wszelką cenę, nie szuka rozgłosu. Nie musi błyszczec by ją zauważono. Nie lubi się przechwalac. Rzadko występuje publicznie, a jesli już to robi i  przychodzi jej mówic o sobie i swoich dokonaniach, robi to z niezwykłą klasą. Pokora jest prosta. Pokora jest piękna. Nie dowartościowuje się mówiąc źle o innych, nie krzyczy, nie poniża. Pokora lśni swoim wewnętrznym pięknem, które sprawia że bez względu na wierzchnie okrycie, zawsze wygląda pięknie. Najważniejsza jest dla niej prawda i miłośc do drugiego człowieka. Ona nigdy nie wyszydzi, nie wykorzysta, nie zdradzi. Jej drugie imię to dobro.

Nie łatwo jest spojrzec na siebie krytycznie... Ba. To bardzo trudne.
Ale warto od czasu do czasu zastanowic się nad sobą i tym co w życiu ważne, by się w złym kierunku zbytnio nie zapędzic...


..........................................................................................................

Dla tych, którzy chcieliby temat pokory i pychy przeanalizowac w nieco szerszym kontekście, gorąco polecam pewien artykuł. Kliknij i koniecznie przeczytaj do końca.

3 komentarze:

  1. pokora ceni sobie cisze ...to super zdanie

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluje przemyslen!! Kapitalny tekst i zmuszajacy do przemyslen. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję :) Ja dzięki temu komentarzowi, mogłam wrócić do tego tekstu i na nowo go przeczytać... Przyznaje, że mnie też zmusił dziś do refleksji . Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń