sobota, 5 grudnia 2009

Tyle póz



Gdy niektórzy ludzie opuszczają swe cztery ściany i idą pośród ludzi,
wchodzą na wysoki podest, niewidzialną scenę. Myślą:Zapalaja sie reflektory,
jestem teraz w pełnym świetle,
Wszyscy na mnie patrzą.I gdy wszystko inne tonie przed nami w ciemności, ci rozkoszuja się jasnym blaskiem: spójrzcie na mnie, tu jestem, tu jest moje Ja.

Ludzie zadufani w sobie uważają się za wspaniałych.
Nie potrafią sobie wyobrazic, że oprócz nich
mogłoby istniec coś godnego uwagi.
Ich zdanie jest zawsze najmądrzejsze, ich praca najważniejsza, ich przeżycia najciekawsze, ich choroba najgorsza.

Jak często mówimy w ciągu dnia: Ja ? Co masz na mysli?
Sądzę, że nieźle bysmy się zdziwili,
podliczywszy nasze tysiąckrotne Ja.
Jak szybko wysuwamy sami siebie na pierwszy plan,
gdy obcujemy z ludźmi.
Jak chętnie kierujemy światła reflektorów na nas samych,
gdy rozmawiamy z innymi.

Tyle póz- czy to nie śmieszne?
Czyź nie byłoby prościej zejśc z podestu i wyłączyc reflektory?
Staniemy sie szczęśliwi, gdy uwolnimy się
od śmiesznej pogoni za urojona wielkością,
gdy pozostaniemy po prostu człowiekiem,
zupełnie normalnym czlowiekiem.


- Phil Bosmans

2 komentarze:

  1. Nistety zapalone w ludzkich umysłach światło reflektorów, oślepia niekiedy tak bardzo, że przez sporą częśc naszego życia podążamy po omacku...

    Czasem jest mi wstyd, za moje reflektory przeszłości...

    OdpowiedzUsuń
  2. czasem Pan wylacza prad zeby wiedziec gdzie jest zasilanie i ze jestem tylko zarowka a nie elektrownia

    PADRE

    OdpowiedzUsuń