czwartek, 17 grudnia 2009

Dobro i zło


"Tajemnica ściga tajemnicę, zbrodnia podąża za zbrodnią. Zło przybiera rozmaite maski i kostiumy, podszywa się pod dobro i sprawiedliwość. Jest cyniczne i bezlitosne, zna każdy podstęp i nie waha się przed najokrutniejszą przemocą. Posługuje się sztyletem, intrygą, bogactwem, władzą. Sięga po sekretne symbole wiary i kultury, używa najbardziej zawikłanych szyfrów. Ale ostatecznie dobro zwycięża, prawda wychodzi na jaw, maski zła zostają oddarte, a kara wymierzona. Tajemnica obnażona przez jasne światło prawdy, przestaje być tajemnicą."

-— Zbigniew Mikołejko

10 komentarzy:

  1. Kiedy już zaufam, to tak jakbym miała dostęp do czystszego powietrza, gdy czuję zawód, to jakby mi ktoś odciął tlen. Duszę się, wdycham co się da… aby tylko przetrwać. I kiedy już serce tego nie wytrzymuje, nagle nie wiadomo skąd, zjawia się ktoś inny z defibrylatorem. Ktoś zupełnie obcy. Ktoś kogo nie mogę rozpoznać. Skąd mam wiedzieć czy nosi maskę, czy jej nie nosi?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie szukam potwierdzenia, że zło istnieje. Nie muszę. Spogląda na mnie na każdym kroku. Czasem przez głębokie oczodoły masek, kiedy indziej prosto w oczy, bezczelnie, prowokująco, bezkarnie. Atakuje z telewizji, z internetu. Jest takie medialne i wszechobecne. Tworzy fałszywe kodeksy, miraże szczęścia do którego można dojść łatwą drogą na skróty.
    Zło mnie nie przeraża ale zastanawia mnie słabość Dobra. Wierzę, że Dobro jest. Widzę, że Dobro istnieje choć jak dla mnie jest Go zbyt mało. Jest dawkowane jak kosztowne lekarstwo. Jakże olbrzymiej odwagi i siły potrzeba aby nie tylko BYĆ DOBRYM, ale też żeby CZYNIĆ DOBRO .....

    Zainspirowana poprzednim wpisem .....

    ..... Modlitwa 6.0

    Ty znasz najlepiej
    moje serce
    dobre
    miłości do ludzi
    pełne

    Ty widzisz najlepiej
    moje serce
    współczujące
    wszystkim co mają
    gorzej
    ode mnie

    Ty wiesz najlepiej
    że moje serce
    choć bije
    często zamiera
    strachem
    zatrzymane

    Ja wierzę Panie
    jutro dodasz mi siły
    i wtedy
    bez strachu
    wyjdę uzbrojony
    z moim sercem
    na dłoni
    otwartej

    OdpowiedzUsuń
  3. gdyby dobro krzyczalo i walczylo stalo by sie zlem

    PADRE

    OdpowiedzUsuń
  4. czasami człowiek pęka i walczy

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdyby dobro krzyczało i wlaczyło stało by się złem? A co z tymi co śpią? Cisza ich nie obudzi. Wiem, że życie wieczne kusić powinno najbardziej, ale kto tak naprawdę ma władzę na ziemi i czym kusi? Ilu jest tych przebudzonych? A ilu tych co przetarli tylko oczy? Ludzi małej wiary, ludzi wątpiących i w końcu ludzi którzy otarli się o zło i nie potrafią o tym zapomnieć?

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaje mi się, że do przebudzenia potrzeba czegoś więcej...Nie wystarczy o nim mówic, nawet jeśli mówi się głośno. Do duchowego przebudzenia potrzeba trochę innego budzika...To budzik wewnętrzny. Żeby się przebudzic trzeba chciec sie przebudzic...a dokładniej nie chciec dłużej spac. Trzeba miec dośc dotychczasowego stanu i pragnąc zmiany.

    A co do zła...

    "Wiele w życiu musimy. Ale nie musimy czynić zła. A jeśli jakaś siła, jakiś strach, zmusza nas do czynienia zła, to nie zmusi nas do tego, byśmy tego zła chcieli. Tym bardziej nie zmusi nas do tego, abyśmy trwali w tym chceniu. W każdej chwili możemy wznieść się ponad siebie i zacząć wszystko od nowa." - — Józef Stanisław Tischner

    OdpowiedzUsuń
  7. W każdej chwili mamy wybór pomiędzy czynieniem dobra i czynieniem zła.Decyzja należy do nas.Z Jezusem możemy wszystko...możemy zawsze dobrze czynić.Prośmy Go o potrzebne łaski do tego a On nam je da , On pomoże nam iść pod prąd ( zdrowe ryby płyną pod prąd, reszta - zdechłe - z prądem ).Pozdrawiam gorąco.Artur

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie jest zdecydowanie bliżej do DOBRA opisanego słowami «Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj». DOBRO zwycięża, ale zwycięstwo nie przychodzi samo. Wymaga wiele codziennego wysiłku i walki, również tej najtrudniejszej - z samym sobą.

    OdpowiedzUsuń
  9. Gdyby dobro nie krzyczało i nie walczyło, walka z samym sobą nie byłaby możliwa...

    OdpowiedzUsuń
  10. "Walka" mówicie...
    Przyznaje, że ja odpewnego czasu mam nieco inne spojrzenie na kwestię "walki z samym sobą"...
    Ale to dobrze sie składa bo zainspirowaliście mnie do kolejnego wpisu :)

    OdpowiedzUsuń