Po ludzku patrząc na czas Wielkiego Postu oraz moje tegoroczne święta, daleko im do ideału. Nic nie wyszło tak jak chciałam. Wszystko się waliło. Jedno za drugim. Od początku do końca, zdawało się, nic nie było takie jakie być powinno. I kiedy już nie mogłam wytrzymać z tego żalu, ktoś uświadomił mi ,że mimo wszystko przeżyłam duchowo ten wyjątkowy czas. Przeżyłam go bardzo, choć nie tak jak to sobie zaplanowałam. Gdyby nie ta rozmowa, nie spojrzałabym na swoje życie w taki sposób. Męczyło by mnie poczucie winy , żal i przekonanie, że zawaliłam coś bardzo ważnego.
Z całego serca dziękuję Ci Panie, że przypomniałeś mi iż istota Wielkiej Nocy to przede wszystkim " totalna niemoc człowieka w obliczu totalnej miłości Boga ". Boga, który jest Najsilniejszy i który dzieli się z nami miłością.
Tak bardzo się cieszę, że doczekałam Zmartwychwstania :) Moje serce raduje się, bo własnie tej nocy życie wygrało ze śmiercią ! Pan daje nam nadzieję :) Obdarowuje nas wiarą , nadzieja i miłością i chwała mu za to !
Kochani, zarówno sobie jak i Wam z całego serca życzę na te święta i nie tylko, abyśmy nigdy się nie poddawali...nawet gdy jest bardzo trudno i po ludzku nie znajdujemy wyjścia z sytuacji. Pamiętajmy, że z Nim wszystko jest możliwe :) Bo On jest Drogą, Prawdą i Życiem...
Wesołego Alleluja !!!
Dziękuję i również życzę: by Chrystus Zmartwychwstały przełamywał wszelkie bariery, stereotypy i dźwigał z życia w mroku do życia w chwale zmartwychwstania...
OdpowiedzUsuń