czwartek, 5 sierpnia 2010

Bo życie na ziemi nie trwa wiecznie...

W  życiu często podejmujemy różnego rodzaju wyzwania. Niestety równie często , nie rzadko pod wpływem chwili, rezygnujemy z nich... z głębokich pragnień , pomysłów na życie, wartości które zawsze wydawały się byc dla nas ważne. Odpuszczamy, choc jeszcze niedawno były dla nas całym życiem. Najczęściej dzieje się tak z lenistwa, braku konsekwencji, czasem naszego wygodnictwa, egoizmu... Nie myśląc o skutkach , odkładamy to co ważne na tzw."później" albo "potem". Wydaje nam się, że kiedyś przyjdzie czas by się tym zając, że jeszcze zdążymy do tego wrócic...że coś lub ktoś poczeka. Niestety nie bierzemy pod uwagę wariantu, że wcale nie musimy zdążyc... , a życie potrafi pisac najmniej oczekiwane scenariusze. Zapominamy , że ważne jest nie tylko CO  , ale również KIEDY ... Nie myślimy o tym, że jeśli będziemy czekac zbyt długo, w międzyczasie możemy utracic coś bezpowrotnie.




Prawie każdego dnia zdarza się nam by sprawy naprawdę ważne, pozostawały na łasce tego co w rzeczywistości  mało istotne, a wręcz nic nie znaczące. Mylimy sprawy pilne z ważnymi, w efekcie poświęcając większośc swojego czasu na sprawy błahe, mało wartościowe , nie mające dla naszego życia większego znaczenia.

Oczywiście przykładów można byłoby przytoczyc tysiące.
Ale nie o tysiące przykładów tu chodzi...
Chodzi o konkret. O to jak jest z nami. Ze mną...  Z Tobą...

Jestem pewna, że zanim dotarłeś (-łaś) do tego miejsca, w Twojej głowie pojawiło się coś, co byc może od dawna siedzi na dnie Twojego sumienia i od czasu do czasu ze smutkiem przypomina Ci  szepcząc, że w końcu trzeba będzie coś z tym zrobic...

No właśnie...jak to jest z Tobą...?
Czy każdego dnia , kiedy kładziesz się wieczorem spac myślisz czasem, że byc może już się nie obudzisz ? Czy bierzesz pod uwagę fakt, że jutro , zupełnie niespodziewanie, może odejśc z tego świata ktoś bardzo Ci bliski ?  Czy starasz się kończyc swój dzień tak by nie pozostawiac żadnych niedokończonych,  ważnych dla Ciebie spraw ? Czy robisz wystarczająco dużo by rozstawac się z ludźmi w pokoju...nie pozostawiając w ich sercu żadnych zranień ?  Czy wystarczająco często mówisz swoim bliskim, że ich kochasz? 
Czy tu na ziemii starasz się życ tak by kiedyś móc znaleźc się po tej drugiej, upragnionej dla siebie stronie ? Co robisz dla innych ( chocby swoich najbliższych) , by po śmierci,  miec szansę spotkac się tam również z nimi ...? I czy wiesz co w kontekście wiary znaczy słowo odpowiedzialnośc ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz