piątek, 25 stycznia 2013

Wiersz Ewy



Z kalendarza


Zaplątana w krajobrazie wspomnień

staram się odczytać prognozę przyszłości,

rzeczywistość zaś ubrać w ciepłe kolory jesieni,

w delikatność wiosny,dojrzałość lata,

opanować przejmujący chłód zimy.


Pory roku wirują, zmieniają się godziny.

W pełnym zamętu życiu szukam stałości

i piękna ubranego we wszystkie kolory świata.

A czas jak zawsze jest i będzie zły.

To tylko my możemy być lepsi.


- Ewa Przychodzka


Zdjęcia - www.strykowski.net

sobota, 19 stycznia 2013

Przepis na rodzinę :)

Przeczytałam dziś coś bardzo ciekawego i od razu pomyślała, że muszę się tym z Wami podzielić :) Artykuł ma tytuł "Przepis na rodzinę" i pochodzi ze strony: www.deon.pl
Życzę miłej lektury, a po przeczytaniu tekstu oczywiście bardzo chętnie poznam Waszą opinię :)

Pozdrawiam ciepło !

PRZEPIS NA RODZINĘ

Składniki podstawowe: ona i on. Dobrze wypłukać (głównie z przeszłości) i namoczyć aż zmiękną (ważne jest osiągnięcie stanu zwanego gotowością). Włożyć do sakramentalnego rondla małżeństwa, latami dusić na małym ogniu i uważać, żeby się nie przypiekło.

Do tego dołożyć tonę miłości, kilogramy wyrozumiałości i czułości - wymieszać. Podlewać dwiema szklankami ciepłych słów na dzień dobry i na dobranoc. Przebaczenie pokroić na małe kawałki, dodawać w razie potrzeby. Całość przykryć lnianą ściereczką i skierować w stronę Nieba. Czekać aż wyrośnie.


Czytaj więcej...

..........................

źródło fot.: www.kazmierak.com

niedziela, 13 stycznia 2013

sobota, 12 stycznia 2013

Żyję bo wierzę !

Przed nami Nowy Rok. Kolejny rozdział księgi życia. Nie wiem jak Wy, ale ja, mimo trudności które dotykają mnie w ostatnim czasie, patrzę w przyszłość z optymizmem, a właściwie powinnam napisać Z NADZIEJĄ. Chyba znowu nauczyłam się w 100 % zawierzać swój los Najwyższemu. Przez chwilę próbowałam mocować się ze swoim życiem sama,ale Pan po raz kolejny pokazał mi że jestem od Niego słabsza i nie mogę wszystkiego załatwić "po ludzku". Zaufałam więc. Oddałam wszystkie swoje troski. A On, jak prawdziwy Ojciec, niesie je teraz na swoich barkach i pozwala mi spokojnie iść, od czasu do czasu podskakując z radości :)