Ból głowy minął, ale nadal stanowczo mówię DOŚĆ.
DOŚĆ wszystkiemu co powoduje nadmiar, burzy harmonię i prędzej czy później zaczyna przytłaczać. Powiedziałam DOŚĆ uświadomiwszy sobie jak wiele zbędnych rzeczy posiadam. Siedziałam otoczona potężną ilością przedmiotów, z których w większości nawet nie miałam czasu skorzystać. Nie mogłam tego zrobić bo... było ich zbyt wiele. I choć były w zasięgu ręki, właściwie jakby ich w ogóle nie było. Wystarczyła chwila by po raz kolejny zrozumieć, że to nie w ilości tkwi sens. Nie wystarczy coś mieć, trzeba jeszcze umieć korzystać z tego co się posiada. Czym bowiem będzie dla nas książka, której nigdy nie przeczytamy...? Rzecz, której nigdy nie użyjemy... ? Talent, z którego nigdy nie skorzystamy... ? Pomysł, którego nigdy nie wcielimy w życie...? Bezwartościowym przedmiotem, wyrzuconymi pieniędzmi, zmarnotrawionym darem, utraconą szansą . Bo mieć coś i nie umieć z tego skorzystać, to tak jakby wcale tego nie mieć.
Najwyższy czas zacząć otaczać się tylko tym co dla mnie ważne i na co zawsze znajdę czas. Koniec z zakupami dokonywanymi pod wpływem emocji, z gromadzeniem niepotrzebnych rzeczy. Porządek to więcej niż uporządkowane przedmioty. To mądre, świadomie dokonywane wybory. To wewnętrzny spokój.
Wiem, że Ameryki nie odkryłam, ale ciesze się z tej prostej refleksji :)
Pozdrawiam Was ciepło !
zgadzam się z Twoim myśleniem w 1000%. sama odkryłam to jakiś czas temu. super, że o tym napisałaś to po raz kolejny przypomina o gradacji.
OdpowiedzUsuńJak widać ból głowy miał czemuś służyć...;)Dziękuję że zdecydowałaś się wyrazić swoje zdanie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie !