wtorek, 17 maja 2011
Wiara
Jakiś czas temu przyjaciółka przysłała mi na skrzynkę mailową niesamowity tekst. Jeden z piękniejszych jakie czytałam. Już wtedy poczułam silną potrzebę "puszczenia" go dalej w świat. Był zbyt piękny by zatrzymać go tylko dla siebie. Jednak ciągle coś stawało mi na przeszkodzie by to zrobić. Mijały dni,tygodnie,a ja wciąż nie mogłam znaleźć chwili na pisanie. I oto niedawno natknęłam sie na niego ponownie. Okazało się, że "stał sobie" i cierpliwie czekał na półce, w jednej z moich niedoczytanych książek. Jakież było moje zdziwienie... Pomyślałam , że to nie przypadek, że Ktoś po prostu upomina się o niego :) Dlatego dzisiaj, na chwilę uciekając od domowego zgiełku, specjalnie dla Was, zasiadam w biurze męża i piszę:
"W brzuchu ciężarnej kobiety toczy się dyskusja pomiędzy bliźniakami. Jeden mówi:
- Wierzysz w życie po porodzie ?
- Jasne.Coś tam musi być. Mnie się wydaje, że właśnie po to tu jesteśmy, żeby się przygotować na to, co będzie potem.
- Głupoty. Żadnego życia po porodzie nie ma. Jak by miało wyglądać ?
- No, nie wiem, ale będzie więcej światła. Może będziemy biegać i jeść buzią...
- Nie, to przecież nie ma sensu! Biegać się nie da! Popatrz na nasze małe słabe nóżki. Jak tu na nich biegać? A ko widział, żeby jeść ustami! Przecież żywi nas pępowina.
- No, ja nie wiem,ale zobaczymy mamę, a ona się będzie o nas troszczyć.
- Mama? Ty wierzysz w mamę? Kto to według ciebie jest?
- No przecież jest wszędzie wokół nas. Dzięki niej żyjemy. Bez niej by nas nie było.
- Nie wierzę!Żadnej mamy jeszcze nie widziałem, czyli jej nie ma.
- No jak to ? Przecież jak jest cicho, możesz posłuchać, jak śpiewa albo poczuć, jak głaszcze nasz świat. Wiesz, ja myślę, że prawdziwe życie zaczyna się później.
Bóg daje nam różne obrazy, które mówią o zmartwychwstaniu . Spójrzmy na jeszcze jeden. Jest tuż obok nas. ale często go nie zauważamy. Wyobraźmy sobie kogoś, kto jako dorosły i rozumny człowiek pierwszy raz w życiu zobaczyłby oznaki jesieni, o której nigdy przedtem nie słyszał. Zobaczyłby spadające liście, więdnące rośliny i całą obumierającą przyrodę. Czy taki człowiek nie mógłby wpaść w panikę ? Czy nie mógłby odczytać jesieni jako totalnej katastrofy ekologicznej ? Przecież wszystko wokół umiera, ginie, szarzeje. Jak myślicie, jak odebrałby pocieszenie, żeby się nie martwił, że przyjdzie wiosna i wszystko na nowo się odrodzi ? Czy nie wyśmiałby takiego argumentu? Jak to odrodzi? Przecież na własne oczy widzę- wszystko zwiędło, zgniło i umarło. Jak to możliwe, że z czarnego błota ziemiwyjdzie nowy, śliczny kwiat? Jak to możliwe, że z suchego badyla gałęzi wyrosną śliczne, zielone listki ? Przecież to absurd! Tak, to absurd. Ale wyjrzyjmy przez okno. Ten absurd właśnie się realizuje. Na naszych oczach. Od grzechu Adama i Ewy na ziemi wciąż jest jesień. Ludzie umierają jak listki. I dziś Kościół zapowiada wiosnę zmartwychwstania. Jak to się stanie ? Wyjrzyj przez okno. Tam znajdziesz wspaniałą zapowiedź zmartwychwstania."
(Ks. Piotr Pawlukiewicz)
............................
źródło fot.: www.strykowski.net
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Podzielę się i ja piękną książką, którą wczoraj przeczytałam rozmowa z Krzysztofem Ziemcem Wszystko jest po coś. Polecam warto..
OdpowiedzUsuńPiękny tekst :)
OdpowiedzUsuńAby uwierzyć w życie po życiu, trzeba doświadczyć Boga tutaj na ziemi. Bez tego chyba żadne tłumaczenia nic nie dadzą...
Pozdrawiam :)
Znałem ten tekst i zachwyciłem się. Ponownie. Dziękuję za przypomnienie.
OdpowiedzUsuń