W ostatnich miesiącach doświadczyłam wiele z tego co ludzkie.
Odejścia i powrotu. Smutku i radości. Rozczarowania i wdzięczności. Bólu i przyjemności. Bezradności i wiary w sprawiedliwość.
W układance mojego życia nie zabrakło żadnych puzzli .Jak zwykle wszystko do siebie pasowało. Oczywiście we właściwym czasie. Nie od raz wiedziałam dlaczego, jak, ani po co ... Czasami w ogóle nie widziałam dlaczego , nie rozumiałam po co , ale mimo wszystko czułam , że właśnie tak trzeba. Czułam JAK chcę coś zrobić i postanowiłam pójść za tym głosem. Odważnie , tak jak podpowiadało mi serce. Wiedziałam, że dam radę bo w tym sercu był i nadal jest On. Było różnie , ale nie przestałam Mu ufać...ani na chwilę.