tag:blogger.com,1999:blog-64456623318353119992024-02-02T11:15:09.358+01:00Przebudź się i zacznij żyć !Edytahttp://www.blogger.com/profile/16050890594394070869noreply@blogger.comBlogger419125tag:blogger.com,1999:blog-6445662331835311999.post-84578697237146020982014-03-17T01:56:00.000+01:002014-03-17T01:59:43.343+01:00 "wszystko ma swój czas"Jak pisałam w jednym z wcześniejszych wpisów - "wszystko ma swój czas".
Nadszedł czas i dla mnie... Zapraszam na mojego nowego bloga i na nową odsłonę siebie.
Nadal z tymi samymi wartościami, ale nieco inaczej. Bo życie się zmienia...a my razem z nim.
Dziękuję za te kilka , ważnych lat doświadczeń. W nowym miejscu będę pisać nieco z innej perspektywy, ale nadal o tym co w życiu najważniejsze. Zapraszam :)
<a href=" http://edytachrominska.blogspot.com/">
http://edytachrominska.blogspot.com/</a>Edytahttp://www.blogger.com/profile/16050890594394070869noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6445662331835311999.post-58479091473048334292014-03-01T23:57:00.003+01:002014-03-01T23:57:48.901+01:00Rachunek sumienia...<br><br><center><object width="560" height="315"><param name="movie" value="//www.youtube.com/v/wakl69xds5Q?version=3&hl=pl_PL"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="//www.youtube.com/v/wakl69xds5Q?version=3&hl=pl_PL" type="application/x-shockwave-flash" width="560" height="315" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true"></embed></object></center>Edytahttp://www.blogger.com/profile/16050890594394070869noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6445662331835311999.post-38167800257268779172014-02-14T01:46:00.000+01:002014-02-14T01:48:22.142+01:00Życie - doświadczeń układanka.W ostatnich miesiącach doświadczyłam wiele z tego co ludzkie.
Odejścia i powrotu. Smutku i radości. Rozczarowania i wdzięczności. Bólu i przyjemności. Bezradności i wiary w sprawiedliwość.
W układance mojego życia nie zabrakło żadnych puzzli .Jak zwykle wszystko do siebie pasowało. Oczywiście we właściwym czasie. Nie od raz wiedziałam dlaczego, jak, ani po co ... Czasami w ogóle nie widziałam dlaczego , nie rozumiałam po co , ale mimo wszystko czułam , że właśnie tak trzeba. Czułam JAK chcę coś zrobić i postanowiłam pójść za tym głosem. Odważnie , tak jak podpowiadało mi serce. Wiedziałam, że dam radę bo w tym sercu był i nadal jest On. Było różnie , ale nie przestałam Mu ufać...ani na chwilę.<br><br><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjH9YWzgb5ZMd038KdlQHs2vi-Z1mm0sfnD73haLsi0WzbfzuQDh2BWvgT0m8RXHVMeQj4SCZzNvKjpfL8Y25tbDGL9VGcE_2sVG5MOrRDCgtM5NWo8GBWWmkBbFLdf0_gLTWQAQ0I-uxBc/s1600/images.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjH9YWzgb5ZMd038KdlQHs2vi-Z1mm0sfnD73haLsi0WzbfzuQDh2BWvgT0m8RXHVMeQj4SCZzNvKjpfL8Y25tbDGL9VGcE_2sVG5MOrRDCgtM5NWo8GBWWmkBbFLdf0_gLTWQAQ0I-uxBc/s320/images.jpg" /></a></div>Edytahttp://www.blogger.com/profile/16050890594394070869noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6445662331835311999.post-59621516641104888312014-01-18T11:44:00.000+01:002014-01-18T11:46:07.847+01:00Rak jest taki ograniczony...<br>
Nie może okaleczyć miłości<br>
Nie może rozwiać nadziei<br>
Nie może naruszyć wiary<br>
Nie może strawić pokoju<br>
Nie może zniszczyć ufności<br><br>
Rak jest taki ograniczony<br>
Ni może odebrać wspomnień<br>
Nie może uciszyć odwagi<br>
Nie może zawładnąć duszą<br>
Nie może skrócić życia wiecznego<br>
Nie może skrępować ducha<br><br>
Autor nieznanyEdytahttp://www.blogger.com/profile/16050890594394070869noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6445662331835311999.post-56187673796647160682013-12-28T00:40:00.001+01:002013-12-28T00:40:03.802+01:00Piękne...<iframe width="420" height="315" src="//www.youtube.com/embed/_52bs8FF-b8" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>Edytahttp://www.blogger.com/profile/16050890594394070869noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6445662331835311999.post-40574058404891374232013-12-24T05:59:00.000+01:002013-12-24T06:04:19.478+01:00Świątecznie...<center> <b>Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia !</b> <br><br>
Niech na te nadchodzące świąteczne dni , jak również na Nowy Rok 2014 oraz całe nasze życie naszym drogowskazem będzie MIŁOŚĆ . <br><br>
"Śpieszmy się kochać ludzi... "<BR><BR></CENTER>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiM85dNXLC6PswAfk3bk5STFFyNgoOfbN_NpP16E7YTiVZwAIG2ASCskL8_FOFMFOrzxWdSbLtWv0XTdwz2svpKJ0LbxFrkdUANQ5A_hoLHSxCAhOG1piZW13nVeOul-Fe5nEI0jqMuCVZ6/s1600/boze-narodzenie1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiM85dNXLC6PswAfk3bk5STFFyNgoOfbN_NpP16E7YTiVZwAIG2ASCskL8_FOFMFOrzxWdSbLtWv0XTdwz2svpKJ0LbxFrkdUANQ5A_hoLHSxCAhOG1piZW13nVeOul-Fe5nEI0jqMuCVZ6/s320/boze-narodzenie1.jpg" /></a></div>
Edytahttp://www.blogger.com/profile/16050890594394070869noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6445662331835311999.post-75523996731320842052013-11-29T00:50:00.003+01:002013-11-29T00:54:33.351+01:00Bóg CudówNigdy nie miałam wątpliwości, że istnieje . Choć w przeszłości odchodziłam od Niego wiele razy, nigdy dlatego, że przestawałam wierzyć. Zawsze był dla mnie Bogiem Cudów. Jest nim do dziś. Odkąd zauważyłam Jego działanie we własnym życiu, czymś naturalnym stało się mówienie o Nim. Od kilku lat nie wystarczy mi, że sama wierzę. Pragnę dzielić się Nim z innymi. Po prostu. Nawet jeśli ktoś tego nie rozumie.<br><br>
Dla tych , który wierzą , jak i dla wszystkich wątpiących, mam dziś wyjątkowy film. Moim zdaniem przepiękny.Polecam.
<br><br> <iframe width="560" height="315" src="//www.youtube.com/embed/6zs7mChHyBM" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>Edytahttp://www.blogger.com/profile/16050890594394070869noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6445662331835311999.post-51602786895143954642013-09-29T01:51:00.005+02:002013-09-29T02:17:37.134+02:00CZASDawno mnie tu nie było. Nie dlatego, że nie miałam się czym dzielić... Tego mam aż zanadto i naprawdę często mi żal, że fizycznie nie jestem w stanie zrobić wszystkiego czego pragnie serce. Życie każe nam czasem wybierać. Coś na chwilę odsunąć... skupić się na czymś innym... po to by we właściwym czasie znowu powrócić... Kto wie, może nawet ze zdwojoną siłą . Nie wiem tego na pewno, ale na pewno wracam dziś z nowymi doświadczeniami, przemyśleniami i z nieco innym spojrzeniem na siebie i otaczający świat. Gdy patrzę na wszystko co wydarzyło się w moim prywatnym i zawodowym życiu w ciągu ostatnich miesięcy, tak właśnie czuję. Nie można zrobić wszystkiego w jednym czasie. Bo jak mówi Pismo Św. wszystko ma swój czas...<BR><BR>
<i>Wszystko zależne jest od czasu, ostatecznie od Boga<BR><BR>
1 Wszystko ma swój czas,
<BR>i jest wyznaczona godzina
<BR>na wszystkie sprawy pod niebem:
<BR>2 Jest czas rodzenia i czas umierania,
<BR>czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono,
<BR>3 czas zabijania i czas leczenia,
<BR>czas burzenia i czas budowania,
<BR>4 czas płaczu i czas śmiechu,
<BR>czas zawodzenia i czas pląsów,
<BR>5 czas rzucania kamieni i czas ich zbierania,
<BR>czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich,
<BR>6 czas szukania i czas tracenia,
<BR>czas zachowania i czas wyrzucania,
<BR>7 czas rozdzierania i czas zszywania,
<BR>czas milczenia i czas mówienia,
<BR>8 czas miłowania i czas nienawiści,
<BR>czas wojny i czas pokoju.
<BR>9 Cóż przyjdzie pracującemu
<BR>z trudu, jaki sobie zadaje?
<BR>10 Przyjrzałem się pracy, jaką Bóg obarczył ludzi,
<BR>by się nią trudzili.
<BR>11 Uczynił wszystko pięknie w swoim czasie,
<BR>dał im nawet wyobrażenie o dziejach świata,
<BR>tak jednak, że nie pojmie człowiek dzieł,
<BR>jakich Bóg dokonuje od początku aż do końca.
<BR>12 Poznałem, że dla niego nic lepszego,
<BR>niż cieszyć się i o to dbać,
<BR>by szczęścia zaznać w swym życiu.
<BR>13 Bo też, że człowiek je i pije,
<BR>i cieszy się szczęściem przy całym swym trudzie -
<BR>to wszystko dar Boży.
<BR>14 Poznałem, że wszystko, co czyni Bóg,
<BR>na wieki będzie trwało:
<BR>do tego nic dodać nie można
<BR>ani od tego coś odjąć.
<BR>A Bóg tak działa, by się Go [ludzie] bali.
<BR>15 To, co jest, już było,
<BR>a to, co ma być kiedyś, już jest;
<BR>Bóg przywraca to, co przeminęło.
<BR>16 I dalej widziałem pod słońcem:
<BR>w miejscu sądu - niegodziwość,
<BR>w miejscu sprawiedliwości - nieprawość.
<BR>17 Powiedziałem sobie:
<BR>Zarówno sprawiedliwego jak i bezbożnego
<BR>będzie sądził Bóg:
<BR>na każdą bowiem sprawę i na każdy czyn
<BR>jest czas wyznaczony. <br><br>
(Koh3)</i>
<br><br><center><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipuA7zalcxzvisQiQSW8RyW25zNM8bMiBYUgat-iV3qqteQGX7IN1gX_FxUa1UdIMfpJ66m0rArfjQhmQFBGSlPNzPvmjDf_JuW6LujNB_T2FUBvuejzgkMw0hTg1LV610uuBvjubovxfl/s1600/578198_357008587741727_375696462_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipuA7zalcxzvisQiQSW8RyW25zNM8bMiBYUgat-iV3qqteQGX7IN1gX_FxUa1UdIMfpJ66m0rArfjQhmQFBGSlPNzPvmjDf_JuW6LujNB_T2FUBvuejzgkMw0hTg1LV610uuBvjubovxfl/s320/578198_357008587741727_375696462_n.jpg" /></a></div></center>
Edytahttp://www.blogger.com/profile/16050890594394070869noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6445662331835311999.post-26212332681205603342013-07-19T01:12:00.001+02:002013-07-19T01:14:40.223+02:00Do samego siebie
Żebym pisząc wiersze nie wzywał Imienia Pana Boga<br>
nadaremno<br>
nie tłumaczył Biblii na nie-Bilblię<br>
nie przychodził w wilczej skórze wtajemniczonych<br>
nie polował na piekne słowa jak na płochliwe zające<br>
wciągające w puste pole<br>
lub na karasie w tataraku<br>
nie udowadniał - to znaczy nie zamęczał<br>
nie był zbyt pewny<br>
(przecież nawet biała kawa nie jest biała)<br>
nie sadzał sumienia jak spoconej babci na miękkim
<br> fotelu<br>
żebym nie patrzył w nie jak w okrucieństwo pamięci<br>
nie odkładał milczenia na jutro<br>
nie kochał miłością mniejszą od miłości<br>
nie uprawiał zdenerwowanej teologii<br>
nie pocieszał bólu<br>
a nade wszystko żebym nie chował twarzy do rękawa
<br>nie zamykał się w budce poezji-<br>
kiedy trzeba mówić najprościej
o Matce Najświętszej
<br>o cierpliwości sakramentów dłuższej niż życie
<br> o ciepłym pomruku schodów po których niosą nadzieję
<br> chorym-<br>
o śniegu który padając na ręce - uczy chyba rozdawania<br>
o Jezusie który nieraz tak wygląda między nami
<br>jakby chodził od nie swoich do obcych<br><br>
<i>
Jan Twardowski</i>Edytahttp://www.blogger.com/profile/16050890594394070869noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6445662331835311999.post-79111025657411047572013-07-12T01:25:00.002+02:002013-07-19T01:16:28.721+02:00Uwierzyć w cudMinęło dwa miesiące odkąd postanowiłam zawiesić pisanie bloga w dotychczasowej formie. Jak dotąd nie udało mi się jednak wygospodarować wystarczczającej ilości czasu by zmiany ,do których się przymierzałam, ostatecznie wcielić w życie. Tak się złożyło, że dziś wydarzyło się coś czym bardzo zapragnęłam się z Wami podzielić...coś co sprawiło, że zrozumiałam, że nie forma jest w tym blogu najważniejsza...ale treść, która tak naprawdę jest jego istotą. Dlatego jeśli przyjdzie odpowiedni moment, zmienię to co uznam za słuszne i warte zmiany, a póki co pragnę na nowo dzielic sie z Wami swoimi doświadczeniami, przemyśleniami i tym co dla mnie ważne, ufając, że na wszystko przyjdzie właściwy czas.<br><br>
To co chciałabym Wam dziś pzrekazać, nie należy do tematów łatwych ,lekkich ani przyjemnych. To bardzo trudny i dla wielu osób bolesny temat. Bolesny również dla mnie. Są jednak takie momenty w moim życiu, kiedy czuję, że mimo wszystko chcę o czymś powiedzieć...mimo wszystko chcę zwrócić na coś uwagę... bo choć jest to trudne to przede wszystkim jest niezwykle ważne. <br><br>
Takim tematem jest dla mnie LUDZKIE ŻYCIE.
<br><br>
To przerażające, że w dzisiejszych czasach to co dla jednych jest ochroną życia przez innych postrzegane jest zupełnie odwrotnie... Przerażające i smutne jest, że podczas gdy tak wiele kobiet nie może mieć własnych dzieci lub traci je, codziennie w imię wolności uśmierca się tysiące ludzkich istnień. Osobiście uważam, że życie jest darem i nie można go odbierać nikomu. Raz podarowane jest nim od początku...od chwili poczęcia. Każdy z nas był kiedyś zarodkiem , embrionem, płodem...jakich słów byśmy nie użyli, od początku byliśmy życiem. Kiedy komórka jajowa połączy się plemnikiem od razu wiadomo co z tego połączenia powstanie. Nie bedzie to szafa, piłka ani inna rzecz...Nikt nie ma wątpliwości, że będzie to CZŁOWIEK.
Życie. Dar i wielki cud.
<br><br>
Dlaczego więc nie szanujemy życia ??? Dlaczego zabijamy maleńkie bezbronne istoty ??? Dlaczego jeśli kobieta traci ciążę w początkowym jej stadium , nie traktuje się jej jakby straciła najukochańsze dziecko ? Dlaczego bagatelizujemy tak bardzo ważną kwestię jaką jest godne przeżycie śmierci własnego dziecka ? Tak wiele wspomnień we mnie dziś odżyło... Tak wiele pytań rodzi się w moim sercu gdy myślę o tym wszystkim...
<br><br>
A wszystko zaczęło się jakąś godzine temu...kiedy po otwarciu komputera natkęłam się w internecie na poniższy wpis...
<br><br><a href="http://www.fronda.pl/a/niesamowita-historia-nasz-19-tygodniowy-syn-zyl-tylko-kilka-minut-po-urodzeniu-ale-poruszyl-tysiace-istnien,29273.html">
http://www.fronda.pl/a/niesamowita-historia-nasz-19-tygodniowy-syn-zyl-tylko-kilka-minut-po-urodzeniu-ale-poruszyl-tysiace-istnien,29273.html</a><br><br>
A następnie otworzyłam tę strone...
<br><br>
<a href="http://www.lifesitenews.com/news/our-son-lived-only-minutes-after-birth-but-has-touched-thousands">http://www.lifesitenews.com/news/our-son-lived-only-minutes-after-birth-but-has-touched-thousands</a>
<br><br>
Wiem, że poruszyłam bardzo trudny temat, ale czuję że jest to temat ważny dlatego zdecydowałam sie mimo wszystko to zrobić. Oglądając te zdjęcia płakałam. To takie smutne i piekne zarazem...<br><br>
Żałuję, że nie dane było mi zobaczyć moich nienarodzonych dzieci i godnie móc ich pożegnać. Równo rok temu zmagałam się nie tylko z bólem po ich stracie, ale także z wielką bezradnością wlacząc o to by ktoś w ogóle uznał je za dzieci...
Dziś niespodziewanie wpadam w sieci na ten artykuł.<br><br>
Tym trudnym wpisem wracam do Was Kochani.
Będę pisać znowu. Tak długo jak tylko będe miała coś ważnego do przekazania...<br><br>
Pozdrawiam Was ciepło<br>
Edyta<br><br>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvyvqDlChz0pCPkNUvx3SJpBizjyhjwr3TAxsbCnqb-fGu0QA-48M0d6fBHDUxMezFz0-YRESgLo1uraNAfYfGQJsVN8DPgSK8B70urPNAdoyFxMVVsALvc0g6p8BmXFvhYTvQClzGYHzn/s1600/zycie-to-cud-cd.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvyvqDlChz0pCPkNUvx3SJpBizjyhjwr3TAxsbCnqb-fGu0QA-48M0d6fBHDUxMezFz0-YRESgLo1uraNAfYfGQJsVN8DPgSK8B70urPNAdoyFxMVVsALvc0g6p8BmXFvhYTvQClzGYHzn/s320/zycie-to-cud-cd.jpg" /></a></div>Edytahttp://www.blogger.com/profile/16050890594394070869noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6445662331835311999.post-80605438775561393092013-05-05T23:29:00.000+02:002013-07-19T01:16:00.221+02:00Wyszłam na chwilę... zaraz wracam ;)Niewątpliwie należę do ludzi, którzy lubią się od czasu do czasu zatrzymać. Potrzebuję przemyśleć co wydarzyło się w moim życiu, przeanalizować pewne sytuacje, zastanowić się nad nimi, wyciągnąć wnioski. Potrzebuję również rozważyć czego tak naprawdę chcę, na czym w danym momencie życia mi zależy i dokąd, w związku z tym, zmierzam. To bardzo ważne dla mnie móc co jakiś czas,w ciszy i samotności,zweryfikować czy rzeczywiście moje pragnienia są spójne z tym co tak naprawdę w życiu robię i na co w rzeczywistości poświęcam swój czas.<br><br>
Nie zawsze moje przemyślenia napawają mnie dumą. Nie zawsze jestem szczęśliwa z dokonanych wyborów. Nie zawsze też wiem, co konkretnie powinnam zmienić , a nawet jeśli już wiem, nie zawsze przychodzi mi to z łatwością. Ba ! Uczciwie mogę powiedzieć, że nigdy nie przychodzi mi to lekko ;)<br><br>
Aktualnie mam całą listę swoich osobistych marzeń i zmian, jakie powinnam poczynić w swoim życiu by mieć szansę się do nich przybliżyć. Wiem, że nie zrobie wszystkiego naraz, bo wiele z nich wymaga czasu i dużo wysiłku. Najważniejsze jednak to podjąć świadomoą decyzję i uczynić pierwszy krok, a to jak sądzę, mam już za sobą.<br><br>
Jedną z moich decyzji jest m.in. zaprzestanie pisania bloga w jego aktualnej wersji.
Być może będzie to tylko zmiana symboliczna , wynikająca z potrzeby zamknięcia pewnego etapu w moim życiu, podkreślenia go grubą kreską by móc zacząć coś na nowo... Zapewne tak. Od jakiegoś czasu jednak czuję tę potrzebę i czuję też , że to właściwy moment na taką zmianę. Dlatego dziękując wszystkim stałym czytelnikom tego bloga za obecność i łącznie ponad 66 tysięcy wyświelteń ( niesamowite jest to naprawdę...) pragnę zaprosić Was już wkrótce na nową jego odsłonę. Ufam, że nadal będziecie chętnie do mnie zaglądać:)
<br><br>
Pozdrawiam wszystkich ciepło i do usłyszenia już wkróte !<br><br>
<center><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhttTeKZUeV6RgkMrR6rlTJeVOqgnrwDtmB7EWexs4ByPR0uBrM75awFgS2huW03zGaLaqtpOf69s89RYBJxa50QY4yw57zmFJSl3jCGvqjCmRozdd1PwxOTSqrSN6eNSC4fkMRdY9fg1Bh/s1600/536714_395395007138710_1523593053_n.jpg" imageanchor="1" ><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhttTeKZUeV6RgkMrR6rlTJeVOqgnrwDtmB7EWexs4ByPR0uBrM75awFgS2huW03zGaLaqtpOf69s89RYBJxa50QY4yw57zmFJSl3jCGvqjCmRozdd1PwxOTSqrSN6eNSC4fkMRdY9fg1Bh/s320/536714_395395007138710_1523593053_n.jpg" /></a></center>
Edytahttp://www.blogger.com/profile/16050890594394070869noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6445662331835311999.post-61968822550817859752013-05-04T02:49:00.001+02:002013-05-04T02:49:10.888+02:00Serce<center><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgysnv6PJu319ESCyTxhk6SqWTIVXAt_Tb6VF4nB-_lD0MB8oFe-eMJlSlXWIjSPObwJMDi51NdD5v4B3ywhe1eq_nS97ZQ94n43sunnWHm8n9bAiN51cPctjjrBBPiqapkv0itBJysN_x4/s1600/216632_126687850850038_1791074753_n.jpg" imageanchor="1" ><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgysnv6PJu319ESCyTxhk6SqWTIVXAt_Tb6VF4nB-_lD0MB8oFe-eMJlSlXWIjSPObwJMDi51NdD5v4B3ywhe1eq_nS97ZQ94n43sunnWHm8n9bAiN51cPctjjrBBPiqapkv0itBJysN_x4/s320/216632_126687850850038_1791074753_n.jpg" /></a></center>Edytahttp://www.blogger.com/profile/16050890594394070869noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6445662331835311999.post-59220300780484146062013-04-22T23:11:00.000+02:002013-04-22T23:11:09.976+02:00<iframe width="420" height="315" src="http://www.youtube.com/embed/ImRh7uj3g1Q" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>Edytahttp://www.blogger.com/profile/16050890594394070869noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6445662331835311999.post-65782992433188316812013-04-21T23:27:00.004+02:002013-04-21T23:27:48.227+02:00NiepewnośćZ dnia na dzień coraz częściej obserwuję, jak bardzo to nasze ziemskie życie, w jednej chwili może sie zmienić.
Jak to co wydawało się trwałe i niezniszczalne, nagle może zacząć się rozsypywać. Jak zupełnie niespodziewanie można stracić poczucie bezpieczeństwa, które nagle ustępuje miejsca niepewności. Niepewności o to co ważne... o szczęśliwe, spokojne jutro. Czyż nie zdarzyło nam się choć raz poczuć się panami swojego losu ? Czyż nie doznawaliśmy uczucia pychy i przesadnej pewności siebie ? Pczucia, że mogę wszystko, bo jestem wystarczająco silny... ? Wiem, że w dzisiejszym świecie nie trudno o takie myślenie.
Co jakiś czas robię sobie porządny rachunek sumienia, pytając czy oby czasem za bardzo się nie zapędziłam ? Czy nie za bardzo pokładam wiarę tylko w sobie ? Czy pamiętam, że to Bóg jest Panem mego życia, a ja jestem narzędziem w Jego rękach ?
Czy cały czas wierzę, że tylko z Nim wszystko jest możliwe... ?
Niech Pan nad nami czuwa byśmy nigdy nie zapomnieli , że to własnie On stoi ponad wszytskim...i to zawsze On ma ostatnie zdanie. Ja już wiem, że życie jest bardziej kruche i niepewne niż nam się wszystkim zdaje...Edytahttp://www.blogger.com/profile/16050890594394070869noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6445662331835311999.post-14453005558439058702013-04-21T22:54:00.001+02:002013-04-21T22:54:06.063+02:00Muzycznie...
<iframe width="420" height="315" src="http://www.youtube.com/embed/-_uZ4S7YAzs" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>Edytahttp://www.blogger.com/profile/16050890594394070869noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6445662331835311999.post-82864305571594764692013-04-12T01:04:00.002+02:002013-04-12T01:05:39.731+02:00Niezwykłe<iframe width="460" height="315" src="http://www.youtube.com/embed/-Wqof5UNUNc" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>Edytahttp://www.blogger.com/profile/16050890594394070869noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6445662331835311999.post-68936657513662081882013-03-31T04:17:00.000+02:002013-03-31T15:09:45.310+02:00Wesołego Alleluja !!!<center><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFO8sIH2RRAwEpjOPm5sZa6UnFgtvI7QVkB5prH4ZytbLYhHzPtQ2fg3uWnVCbmWpxnW04r5XjVaeHNRMrrrXiK5_J0EMPiHNL2kWhNflVmjtcGbIJTXgAvfZMvwfc-CxHjvZigYaO4cSJ/s1600/blog_fg_4045185_5445326_tr_zmartwychwstanie_2_jpg.jpg" imageanchor="1" ><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFO8sIH2RRAwEpjOPm5sZa6UnFgtvI7QVkB5prH4ZytbLYhHzPtQ2fg3uWnVCbmWpxnW04r5XjVaeHNRMrrrXiK5_J0EMPiHNL2kWhNflVmjtcGbIJTXgAvfZMvwfc-CxHjvZigYaO4cSJ/s320/blog_fg_4045185_5445326_tr_zmartwychwstanie_2_jpg.jpg" /></a></center>
<br><br>Po ludzku patrząc na czas Wielkiego Postu oraz moje tegoroczne święta, daleko im do ideału.
Nic nie wyszło tak jak chciałam. Wszystko się waliło. Jedno za drugim. Od początku do końca, zdawało się, nic nie było takie jakie być powinno. I kiedy już nie mogłam wytrzymać z tego żalu, ktoś uświadomił mi ,że mimo wszystko przeżyłam duchowo ten wyjątkowy czas. Przeżyłam go bardzo, choć nie tak jak to sobie zaplanowałam. Gdyby nie ta rozmowa, nie spojrzałabym na swoje życie w taki sposób. Męczyło by mnie poczucie winy , żal i przekonanie, że zawaliłam coś bardzo ważnego. <br><br>
Z całego serca dziękuję Ci Panie, że przypomniałeś mi iż istota Wielkiej Nocy to przede wszystkim " totalna niemoc człowieka w obliczu totalnej miłości Boga ". Boga, który jest Najsilniejszy i który dzieli się z nami miłością.<br><br>
Tak bardzo się cieszę, że doczekałam Zmartwychwstania :) Moje serce raduje się, bo własnie tej nocy życie wygrało ze śmiercią ! Pan daje nam nadzieję :) Obdarowuje nas wiarą , nadzieja i miłością i chwała mu za to ! <br><br>
Kochani, zarówno sobie jak i Wam z całego serca życzę na te święta i nie tylko, abyśmy nigdy się nie poddawali...nawet gdy jest bardzo trudno i po ludzku nie znajdujemy wyjścia z sytuacji. Pamiętajmy, że z Nim wszystko jest możliwe :) Bo On jest Drogą, Prawdą i Życiem... <br><br>
Wesołego Alleluja !!!
Edytahttp://www.blogger.com/profile/16050890594394070869noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6445662331835311999.post-50511246773569679782013-03-25T03:52:00.002+01:002013-03-25T03:52:23.171+01:00Wiara<center><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMUbXqwze-Jlxp7-NHbH6Fzqoe4PftmYPE7tfX9UULiW8zylg83ZpxmvAiZNTakkiYwCRnpyCiHq7cKoXgyc_1T8dEMYoH9F6qt2thYxe1fqo_yEMc_8Krdy_O3e6UJedJBOVmFqY1k6Ub/s1600/eotvos.jpg" imageanchor="1" ><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMUbXqwze-Jlxp7-NHbH6Fzqoe4PftmYPE7tfX9UULiW8zylg83ZpxmvAiZNTakkiYwCRnpyCiHq7cKoXgyc_1T8dEMYoH9F6qt2thYxe1fqo_yEMc_8Krdy_O3e6UJedJBOVmFqY1k6Ub/s320/eotvos.jpg" /></a></center>Edytahttp://www.blogger.com/profile/16050890594394070869noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6445662331835311999.post-22253909779137251122013-03-18T01:42:00.001+01:002013-03-18T01:42:26.737+01:00Gdy życie nas przerasta...Są sytuacje , które czasem zdają się nas przerastać. Jedną taką mam właśnie za sobą. Było naprawdę trudno. Mimo to dałam radę. Mogłam się poddać, gdy inni prawie już to zrobili. Mogłam stracić wiarę w sens tego co przez lata było dla mnie ważne. Ale nie zrobiłam tego... Nie dlatego , że jestem wspaniała. Nie dlatego, że wszystko mogę. Choć bardzo wierzę w to , że dostałam od Boga coś co po ludzku nazywane jest potencjałem. Ja nazywam to jednym z talentów .Ale to nie w nim upatruję przyczynę swoich osiągnięć. To nie on stoi za moimi sukcesami. Zarówno teraz jak i wiele razy w przeszłości dałam radę bo wspaniały jest Ten, który mnie wspiera we wszystkim co robię. To On nie pozwala mi odwrócić się od tych, którzy odwracają się ode mnie. Nie pozwala zamknąć drzwi, które ktoś inny dawno by zamknął. Nie pozwala usiąść i płakać gdy inni załamują ręce. To On dodaje mi odwagi by działać, nawet jeśli obok nie ma nikogo na kim mogłabym się wesprzeć...On jest zawsze. Kiedy przychodzą nerwy i próbuje wkraść się strach, On szepcze mi do ucha: MOŻESZ BYĆ SPOKOJNA. A ja chcę spokoju i potrzebuję go teraz bardzo. Jak dobrze, że wiem gdzie go szukać :)
Edytahttp://www.blogger.com/profile/16050890594394070869noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6445662331835311999.post-23263917876069338952013-03-14T01:49:00.004+01:002013-03-14T02:24:28.271+01:00Niezwykły człowiek, który zawierzył Bogu :)Jeśli nie wierzysz w swoje możliwości... jeśli myślisz, że jest Ci w życiu trudno... jeśli wydaje Ci się, że istnieją ograniczenia których nie jesteś w stanie pokonać... jeśli brakuje Ci motywacji by wstać i ruszyć z miejsca... by podążać w stronę swoich marzeń... CZŁOWIEK NIEZWYKŁY... Nick Vujicic ! <center><br><br> <iframe width="420" height="315" src="http://www.youtube.com/embed/AUdSJ6d7-ZM?list=PLFE2570500C07350C" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>
<br><br><br>
<iframe width="420" height="315" src="http://www.youtube.com/embed/BiUb4pvT-hc" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></center>Edytahttp://www.blogger.com/profile/16050890594394070869noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6445662331835311999.post-10555103073969131642013-03-04T02:25:00.001+01:002013-03-04T02:26:32.603+01:00Zatrzymać się...Jest taka książka do której, poza Biblią, wracam codziennie. Choćbym była bardzo zmęczona, zawsze znajdę czas by zatrzymać się choćby nad kilkoma jej zdaniami. To " modlitwa i czyn" Michaela Quoista . Ostatnio przeczytałam :
<br><BR><b>"Będziesz prawdziwie dojrzały, gdy postanowisz regularnie się zatrzymywać, by szczerze popatrzeć na swoje życie, ocenić je w świetle wiary, a następnie zdecydować się bez przymusu je przeżywać.
<br><BR> Malarz przestaje malować i odchodzi od sztalug, by popatrzeć na obraz. Przestań działać i cofnij się, żeby przyjrzeć sie swemu życiu.<br><br> Nie pozwól aby choć jedna chwila upłynęła bez uwiadomienia jej znaczenia w twojej drodze do celu i bez zdecydowania jak ją masz przeżyć."</b><br><br>
Nie wiem czy jestem prawdziwie dojrzała...choć dość regularnie zatrzymuję się by przyjrzeć się swemu życiu i upewnić, że zmierzam we właściwym kierunku. Ostatnio też to zrobiłam... i myślę, że wiem dokąd prowadzi moja życiowa ścieżka. Wiem też , że Bóg może zmienić jej bieg w każdej chwili i liczę się z tym. W końcu jestem tylko słabą istotą ludzką i w porównaniu z Nim ,niewiele mogę. Wiem, że moje plany mogą nie być Jego planami. Ale wiem również, że w moim życiu dzieją się rzeczy o które nie prosiłam, a które idealnie wpasowują się w to co wydaje się być moją drogą. Ufam, że to On cały czas mnie prowadzi i On pomaga mi każdego dnia. Bez względu na własne pragnienia oddaję swoje życie Bogu. On wie czego pragnę, czego potrzebuję i do czego dążę. Oddałam mu wszystko jakiś czas temu. I mimo iż moje życie się zmienia, to to nie zmieni się nigdy.<br><br>
......................................<br><br>Edytahttp://www.blogger.com/profile/16050890594394070869noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6445662331835311999.post-3493315613003066032013-03-02T23:06:00.002+01:002013-03-02T23:06:27.090+01:00dziśWybrałam się dziś na spacer. Było pięknie, choć jeszcze pół na pół zimowo - wiosennie. Miałam wyjątkowe towarzystwo więc czas upłynął mi szybko i bardzo miło. Ucieszyłam się, że mimo wielu obowiązków, zdobyłam się na ten spontaniczny odruch. Ostatnio coraz trudniej znaleźć mi czas na takie zwykłe, małe, a zarazem bardzo ważne "rzeczy". Wiem, że muszę zrobić im w moim życiu więcej miejsca bo ostatnio zdecydowanie jest go za mało. Są chwile gdy tak trudno znaleźć czas na wszystko czego pragnę. Czuję, że muszę coś z tym zrobić. Będzie trudno, ale wierzę że Pan jest ze mną i podsunie mi jakieś mądre rozwiązanie...Edytahttp://www.blogger.com/profile/16050890594394070869noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6445662331835311999.post-35967594985227865052013-02-26T00:33:00.000+01:002013-02-26T00:42:43.531+01:00JAZapracowana <br>
Zabiegana<br>
Zmęczona<br><br>
I zakochana<br>
W życiu<br>
Wciąż <br><BR>
Prosi o więcej...<br><BR>
....................................Edytahttp://www.blogger.com/profile/16050890594394070869noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6445662331835311999.post-39856382561475993022013-02-21T12:13:00.000+01:002013-02-26T00:09:37.242+01:00Bo Bóg stawia na naszej drodze swoich pomocników... :) Jak już wspominałam w jednym z ostatnich wpisów, codziennie zaglądam na Facebooka. Traktuję go jako jedno z narzędzi w mojej pracy, ale także jako okno na świat i na to co dzieje się w życiu innych ludzi. Nie interesują mnie próżne i egoistyczne wpisy. Uwielbiam natomiast takie ,za którymi stoi człowiek i jego dobro. Szczególnie te, które są żywym świadectwem ,a ich treść niesie ze sobą ważne przesłanie i jest znakiem dla innych. Ale takich na Facebooku ze świecą szukać...poza tymi zamieszczanymi przez serwisy chrześcijańskie, jest ich naprawdę bardzo mało. Wspaniale gdy znajdzie się ktoś taki kto wprost przyznaje, że w jego życiu jest obecny BÓG. Takim wpisem był dziś dla mnie wpis Andrzeja. Z Andrzejem znamy się dzięki Oriflame bo oboje od lat współpracujemy z tą firmą. Całkiem niedawno dowiedziałam się o jego ciężkiej chorobie, a dziś o tym, że od lat walczy z nałogiem... Dziś w swoim wpisie na FB napisał, że z tego życiowego upadku pomógł mu się podnieść właśnie Bóg, a wszystko dzięki wsparciu kapłana, którego postawił na jego drodze. Oto homilia Ks. Carlosa, którą zamieścił Andrzej (http://www.facebook.com/andrzej.wlodek ) :
<br><br><br />
<br />
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="http://www.youtube.com/embed/GBHSuNioInc" width="460"></iframe>Edytahttp://www.blogger.com/profile/16050890594394070869noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6445662331835311999.post-45021791422857810182013-02-19T00:08:00.003+01:002013-02-19T00:15:17.798+01:00PlanyOdkąd pamiętam robiłam plany. Plany na życie, plany dotyczące pracy. Wiedziałam co na danym etapie jest dla mnie ważne i w ten sposób próbowałam się do tego zbliżyć. Wszystkie moje sukcesy zawodowe, ale również prywatne były zaplanowane. Chociażby moja rodzina...Po prostu zawsze wiedziałam, że pragnę ją mieć . Niejednokrotnie patrząc wstecz czuję, że planowanie swojej przyszłości było mi potrzebne. Mimo iż nie zawsze dane mi było otrzymać wszystko czego pragnęłam ...<br><br>
Absolutnie nigdy nie planowałam w myśl zasady "po trupach do celu". Owszem, w słusznej sprawie, gdy na czymś bardzo mi zależy i jest to naprawdę ważne...walczę do końca, ale nigdy, za wszelką cenę. Wiem, że plany mi pomagają. Wytyczają kierunek działania. Rozjaśniają przyszłość. Są też motorem do działania. Mam świadomość jak wiele dobrych rzeczy nie wydarzyło by się w ogóle gdyby nie to, że najpierw pojawiły się w moim sercu... głowie... a potem na papierze :)
<br><br> Czasem lubię wracać do swoich starych zapisków, rozmyślań. To dla mnie żywy dowód na to, że nie stoję w miejscu, bo kiedy je czytam widzę, że mimo wielu upadków, krok po kroku posuwam się naprzód. Idę w kierunku swoich marzeń, wewnętrznych pragnień i tego co przygotował dla mnie Pan. Widzę w tych zapiskach sens swojego planowania, ale poprzez sytuacje trudne i nieprzewidywalne, widzę również że Bóg ma swoje plany wobec mnie. Nie do końca myślę, że wszystkie są rozbieżne z moimi. Przeciwnie...czuję, że często Pan wspiera mnie w tym co robię. Podsuwa pomysły, ludzi... stawia mnie w takiej a nie innej sytuacji. Wierzę, że zawsze JEST obok i czuwa bym nie zapędziła się zbytnio, tak jak teraz...kiedy wzięłam na siebie zbyt wiele i od kilku dni brakuje mi czasu na sen.
<br><br>Nigdy nie uważałam swoich planów za idealne i jedyne, takie w których nie ma miejsca dla Boga. Wręcz przeciwnie...nawet jeśli pragnę czegoś z całych sił i po ludzku wydaje mi się to bardzo ważne, zawsze oddaję ostatnie słowo Jemu. Ufam całym sercem, że ON wie najlepiej co jest dla mnie dobre. I wie o rzeczach, okolicznościach...o których ja nigdy wiedzieć nie będę. Dlatego nie mam do Niego żalu gdy coś mi nie wychodzi, ale proszę wtedy by pomógł mi zrozumieć i zaakceptować sytuację w której się znalazłam. Proszę Go o światło, bym umiała dostrzec w tym wszystkim sens i naukę na przyszłość. Z ufnym sercem dziecka, każdego dnia mówię " Bądź wola Twoja..." i oddaję swe życie w Jego ręce.<br><br><center><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAAjaN1tnwK7tblrqeqQlEGGLEfCtXsj9uz4DZLkCCMRvYndNcVg7uDceHfgkAQ0taHOp-15JafQlsHmYnZD3WVwQGpV5DbehEf4tONHXv6QTi9bsnSjYHMSXLBXksispt_C1mDCdvl-15/s1600/bono4.jpg" imageanchor="1" ><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAAjaN1tnwK7tblrqeqQlEGGLEfCtXsj9uz4DZLkCCMRvYndNcVg7uDceHfgkAQ0taHOp-15JafQlsHmYnZD3WVwQGpV5DbehEf4tONHXv6QTi9bsnSjYHMSXLBXksispt_C1mDCdvl-15/s320/bono4.jpg" /></a></center><br><br>Edytahttp://www.blogger.com/profile/16050890594394070869noreply@blogger.com0