niedziela, 31 marca 2013

Wesołego Alleluja !!!



Po ludzku patrząc na czas Wielkiego Postu oraz moje tegoroczne święta, daleko im do ideału. Nic nie wyszło tak jak chciałam. Wszystko się waliło. Jedno za drugim. Od początku do końca, zdawało się, nic nie było takie jakie być powinno. I kiedy już nie mogłam wytrzymać z tego żalu, ktoś uświadomił mi ,że mimo wszystko przeżyłam duchowo ten wyjątkowy czas. Przeżyłam go bardzo, choć nie tak jak to sobie zaplanowałam. Gdyby nie ta rozmowa, nie spojrzałabym na swoje życie w taki sposób. Męczyło by mnie poczucie winy , żal i przekonanie, że zawaliłam coś bardzo ważnego.

Z całego serca dziękuję Ci Panie, że przypomniałeś mi iż istota Wielkiej Nocy to przede wszystkim " totalna niemoc człowieka w obliczu totalnej miłości Boga ". Boga, który jest Najsilniejszy i który dzieli się z nami miłością.

Tak bardzo się cieszę, że doczekałam Zmartwychwstania :) Moje serce raduje się, bo własnie tej nocy życie wygrało ze śmiercią ! Pan daje nam nadzieję :) Obdarowuje nas wiarą , nadzieja i miłością i chwała mu za to !

Kochani, zarówno sobie jak i Wam z całego serca życzę na te święta i nie tylko, abyśmy nigdy się nie poddawali...nawet gdy jest bardzo trudno i po ludzku nie znajdujemy wyjścia z sytuacji. Pamiętajmy, że z Nim wszystko jest możliwe :) Bo On jest Drogą, Prawdą i Życiem...

Wesołego Alleluja !!!

poniedziałek, 18 marca 2013

Gdy życie nas przerasta...

Są sytuacje , które czasem zdają się nas przerastać. Jedną taką mam właśnie za sobą. Było naprawdę trudno. Mimo to dałam radę. Mogłam się poddać, gdy inni prawie już to zrobili. Mogłam stracić wiarę w sens tego co przez lata było dla mnie ważne. Ale nie zrobiłam tego... Nie dlatego , że jestem wspaniała. Nie dlatego, że wszystko mogę. Choć bardzo wierzę w to , że dostałam od Boga coś co po ludzku nazywane jest potencjałem. Ja nazywam to jednym z talentów .Ale to nie w nim upatruję przyczynę swoich osiągnięć. To nie on stoi za moimi sukcesami. Zarówno teraz jak i wiele razy w przeszłości dałam radę bo wspaniały jest Ten, który mnie wspiera we wszystkim co robię. To On nie pozwala mi odwrócić się od tych, którzy odwracają się ode mnie. Nie pozwala zamknąć drzwi, które ktoś inny dawno by zamknął. Nie pozwala usiąść i płakać gdy inni załamują ręce. To On dodaje mi odwagi by działać, nawet jeśli obok nie ma nikogo na kim mogłabym się wesprzeć...On jest zawsze. Kiedy przychodzą nerwy i próbuje wkraść się strach, On szepcze mi do ucha: MOŻESZ BYĆ SPOKOJNA. A ja chcę spokoju i potrzebuję go teraz bardzo. Jak dobrze, że wiem gdzie go szukać :)

czwartek, 14 marca 2013

Niezwykły człowiek, który zawierzył Bogu :)

Jeśli nie wierzysz w swoje możliwości... jeśli myślisz, że jest Ci w życiu trudno... jeśli wydaje Ci się, że istnieją ograniczenia których nie jesteś w stanie pokonać... jeśli brakuje Ci motywacji by wstać i ruszyć z miejsca... by podążać w stronę swoich marzeń... CZŁOWIEK NIEZWYKŁY... Nick Vujicic !





poniedziałek, 4 marca 2013

Zatrzymać się...

Jest taka książka do której, poza Biblią, wracam codziennie. Choćbym była bardzo zmęczona, zawsze znajdę czas by zatrzymać się choćby nad kilkoma jej zdaniami. To " modlitwa i czyn" Michaela Quoista . Ostatnio przeczytałam :

"Będziesz prawdziwie dojrzały, gdy postanowisz regularnie się zatrzymywać, by szczerze popatrzeć na swoje życie, ocenić je w świetle wiary, a następnie zdecydować się bez przymusu je przeżywać.

Malarz przestaje malować i odchodzi od sztalug, by popatrzeć na obraz. Przestań działać i cofnij się, żeby przyjrzeć sie swemu życiu.

Nie pozwól aby choć jedna chwila upłynęła bez uwiadomienia jej znaczenia w twojej drodze do celu i bez zdecydowania jak ją masz przeżyć."


Nie wiem czy jestem prawdziwie dojrzała...choć dość regularnie zatrzymuję się by przyjrzeć się swemu życiu i upewnić, że zmierzam we właściwym kierunku. Ostatnio też to zrobiłam... i myślę, że wiem dokąd prowadzi moja życiowa ścieżka. Wiem też , że Bóg może zmienić jej bieg w każdej chwili i liczę się z tym. W końcu jestem tylko słabą istotą ludzką i w porównaniu z Nim ,niewiele mogę. Wiem, że moje plany mogą nie być Jego planami. Ale wiem również, że w moim życiu dzieją się rzeczy o które nie prosiłam, a które idealnie wpasowują się w to co wydaje się być moją drogą. Ufam, że to On cały czas mnie prowadzi i On pomaga mi każdego dnia. Bez względu na własne pragnienia oddaję swoje życie Bogu. On wie czego pragnę, czego potrzebuję i do czego dążę. Oddałam mu wszystko jakiś czas temu. I mimo iż moje życie się zmienia, to to nie zmieni się nigdy.

......................................

sobota, 2 marca 2013

dziś

Wybrałam się dziś na spacer. Było pięknie, choć jeszcze pół na pół zimowo - wiosennie. Miałam wyjątkowe towarzystwo więc czas upłynął mi szybko i bardzo miło. Ucieszyłam się, że mimo wielu obowiązków, zdobyłam się na ten spontaniczny odruch. Ostatnio coraz trudniej znaleźć mi czas na takie zwykłe, małe, a zarazem bardzo ważne "rzeczy". Wiem, że muszę zrobić im w moim życiu więcej miejsca bo ostatnio zdecydowanie jest go za mało. Są chwile gdy tak trudno znaleźć czas na wszystko czego pragnę. Czuję, że muszę coś z tym zrobić. Będzie trudno, ale wierzę że Pan jest ze mną i podsunie mi jakieś mądre rozwiązanie...